Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Sprawiedliwość naprawcza

Anna Staszewska

Rok: 2003
Czasopismo: Niebieska Linia
Numer: 2

Od spraw karnych po konflikty sąsiedzkie

Z roku na rok wzrasta liczba osób zaangażowanych w rozwój mediacji, organizacją która zrobiła w tym zakresie najwięcej jest Polskie Centrum Mediacji.

Chodzi o to, żeby przeprosił...

- Mediacja nie jest resocjalizacją ani terapią, nie jest doradztwem ani poradnictwem, nie zastępuje wymiaru sprawiedliwości, nie jest panaceum na przestępczość. Mediacja oznacza naprawę tego wszystkiego, co tylko da się naprawić i w takim stopniu, który jest najbardziej korzystny dla obu stron. Dlatego jej podstawę stanowi sprawiedliwość, którą określamy jako sprawiedliwość naprawczą - mówi Janina Waluk, prezes Polskiego Centrum Mediacji.
Sprawiedliwość naprawcza, która jest celem mediacji jest zupełnie czymś innym niż sprawiedliwość odwetowa, realizowana przez sądownictwo. W postępowaniu sądowym nie liczą się ludzkie emocje i przeżycia, tam jest kazus, który trzeba osądzić, rozstrzygnąć - powiedzieć, czy ktoś jest winny czy niewinny. W dodatku często (dotyczy to szczególnie spraw karnych) sama ofiara jest tu mało ważna, bo to państwo zawłaszczyło jej rolę. Zostało popełnione przestępstwo, a więc ktoś postąpił wbrew prawu, którego strażnikiem jest państwo. I to państwo musi wziąć odwet na tym, kto się poważył to zrobić. Sprawca zostaje ukarany, a więc powinno stać się zadość sprawiedliwości. Jednak dla osoby, na której w rzeczywistości to przestępstwo zostało popełnione, wsadzenie sprawcy do więzienia niczego nie załatwia. Ona nie ma satysfakcji z takiego rozstrzygnięcia sprawy. Satysfakcją byłoby dla niej, gdyby sprawca zrozumiał, jaką wyrządził krzywdę, czuł się za to odpowiedzialny, szczerze tego żałował i próbował zadośćuczynić. Czasem chodzi po prostu o to, żeby sprawca powiedział - przepraszam. A czasem może to być zobowiązanie zadośćuczynienia materialnego. Taką ugodę można wypracować w procesie mediacji. Jednak - zdaniem Janiny Waluk - mediacja możliwa jest w sprawach nie tylko o charakterze karnym, lecz również cywilnym - wtedy, kiedy w grę wchodzą umowy cywilno-prawne, spory sąsiedzkie, rozwody, opieka nad dzieckiem, alimenty, spory wynikające z przepisów o ruchu drogowym itp. Jednym słowem wszystkie konflikty, z którymi na ogół udajemy się do sądu cywilnego, aby tam po wielu miesiącach oczekiwania w koszmarnej atmosferze i wydając pieniądze na adwokatów uzyskać arbitralne rozwiązanie, z którego żadna ze stron tak naprawdę nie jest zadowolona.
Rozwiązywanie konfliktów przy pomocy mediacji ma w Polsce dość krótką tradycję i mało kto rozumie, o co w tym naprawdę chodzi. Kiedy w ubiegłym roku Maciej Zydlewicz, mediator z Lublina, przeprowadził wśród uczniów szkół średnich sondę na temat tego, jak rozumieją słowo "mediacja" ("Mediator" Nr 1/2002 "Mediacja w świadomości językowej Polaków"), ponad połowa uczniów odpowiedziała, że w ogóle nie zna tego słowa, blisko 34% skojarzyło mediację z mediami, a tylko nieliczni byli blisko prawdy. Podobny stan świadomości panuje również wśród szerszych kręgów społecznych.
W międzynarodowym towarzystwie

Polskie Centrum Mediacji powstało w 1995 roku jako zespół działający w ramach Stowarzyszenia Penitencjarnego "Patronat". Wówczas członkowie zespołu opracowali i zaczęli realizować eksperymentalny program mediacji między pokrzywdzonym a nieletnim sprawcą czynu karalnego. Potem jednak okazało się, że mediacje są potrzebne nie tylko w sprawach karnych. I to zadecydowało o tym, że postanowili oderwać się od "Patronatu" i stworzyć autonomiczną placówkę. W 2000 roku zespół powołał więc Stowarzyszenie Polskie Centrum Mediacji, które obecnie posiada 14 ośrodków mediacyjnych w całej Polsce. Członkami Stowarzyszenia mogą być zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy, są nimi np. Martin Wright, wieloletni szef mediacji w Anglii i Walii, czy Gerd Delattre z Niemiec, ekspert Rady Europy, zajmujący się mediacjami.
Głównym celem PCM jest propagowanie idei mediacji w Polsce i na forum międzynarodowym, promowanie sprawiedliwości naprawczej, ze zwróceniem uwagi na ochronę praw człowieka i jego podstawowych wolności, edukowanie społeczeństwa w tych kwestiach oraz łagodzenie skutków popełnianych przestępstw. Członkowie Stowarzyszenia chcieliby, żeby Centrum stało się instytucją znaną i godną zaufania. Aby mediatorzy skupieni wokół niego, uważani byli za ludzi uczciwych, przestrzegających zasad mediacji, nie naruszający niczyjego zaufania. Dlatego właśnie stworzyli Kodeks Etyki Mediatora (kodeks taki posiada niewiele państw).
- Uważamy, że mediacja ma szansę rozwoju w Polsce pod warunkiem jednak, że mediatorzy będą spełniali wysokie wymogi i będą świetnie wyszkolonymi specjalistami - tłumaczy Janina Waluk. - Uważamy między innymi, że ktoś kto ma poważne problemy osobiste, rodzinne, nie może prowadzić mediacji. Mediator to ktoś, kto powinien być pojednany sam ze sobą i ze światem. To trochę tak jak z terapeutami.
O wysokim standardzie usług Polskiego Centrum Mediacji świadczy fakt, że dwukrotnie w 2000 roku zostało ono nagrodzone za swoją działalność - raz w Londynie - Centrum otrzymało nagrodę za wprowadzanie mediacji w Polsce (International Probation Week 2000 Community Justice Awards The Future of Crime and Punishment) i tego samego roku - Rzecznik Praw Obywatelskich przyznał Centrum dyplom w konkursie na najlepszą inicjatywę obywatelską ("za działalność obywatelską i szczególny wkład pracy dla dobra Rzeczypospolitej").
Rozwiązanie w każdej sprawie

Pracownicy Centrum zaczynali od mediacji w sprawach między pokrzywdzonym a nieletnim sprawcą czynu karalnego, poprzez mediacje między pokrzywdzonym a dorosłym sprawcą przestępstwa aż po sprawy rodzinne, sąsiedzkie czy z zakresu pomocy społecznej. Początkowo prowadzili kilkanaście mediacji rocznie, obecnie jest ich ponad tysiąc. Sprawy do mediacji kierowane są do Centrum najczęściej przez sądy, czasem przez prokuratorów (ale niechętnie, bo prokuratorzy twierdzą, że to im tylko przedłuża postępowanie i potem nie mogą takiej sprawy umorzyć) i z ośrodków pomocy społecznej lub na wniosek zainteresowanych stron.
Wynagrodzenie za prowadzenie mediacji jest symboliczne. Sądy płacą 160 zł za mediację z nieletnimi. Zaś za przeprowadzoną mediację z młodocianym lub dorosłym przestępcą 100 zł. Biorąc pod uwagę, że w mediacji bierze udział dwóch mediatorów i że trwa ona niekiedy 18-20 godzin to wynagrodzenie jest rzeczywiście małe. Centrum ma ustalony również cennik za prowadzenie mediacji w tzw. sprawach z ulicy, a więc takich, kiedy zainteresowani zgłosili się sami. Jednak ta cena jest zawsze negocjowana albo w ogóle zwalnia się strony z opłat i - jak twierdzi Janina Waluk - nie zdarzyło jej się jeszcze prowadzić tego typu mediacji za pieniądze.
Sprawy kierowane do mediacji przez sądy to te, z którymi sędziowie mają po prostu duży kłopot. Takie, które toczą się latami i nijak nie można ich rozstrzygnąć, bo na przykład trudno ustalić, kto jest naprawdę winny. Dotyczy to szczególnie spraw rodzinnych i majątkowych. - Trafiła do nas sprawa majątkowa tak zagmatwana, że sąd kilka lat próbował ją rozstrzygnąć i nie był w stanie - opowiada Janina Waluk. - Nie wiadomo było, kto komu i ile ma oddać. Ciągle dochodzili nowi świadkowie, którzy gmatwali to jeszcze bardziej. Dopiero jak strony trafiły do nas, możliwe było zawarcie ugody. Mediację prowadziła wtedy osoba po Politechnice Warszawskiej, która była biegła w rachunkach, więc im to wszystko wyliczyła bardzo dokładnie. Był to przykład sprawy, której nie da się rozstrzygnąć sądownie, ją można jedynie próbować rozwiązać. A w mediacji sprawy się właśnie rozwiązuje. Tu nikt im niczego arbitralnie nie narzuca. I dobrze, bo to strony najlepiej wiedzą, z czego mogą zrezygnować, a z czego nie. Czasem zaś okazuje się, że istota sporu jest zupełnie inna, niż to czym zajmuje się sąd. Bo u podłoża wszystkiego może leżeć na przykład jakiś zadawniony konflikt, a sprawa sądowa to tylko pretekst, żeby sobie dołożyć.
Centrum prowadziło również kilka mediacji w sprawach osób, które utraciły pracę, bezdomnych i eksmitowanych ze swoich mieszkań z powodu niepłacenia czynszu. Okazało się, że wiele eksmisji wykonywanych jest dlatego, że ludzie nie znają swoich praw i nie potrafią się bronić. Kiedy jednak doszło do mediacji pomiędzy pokrzywdzonym i urzędem, eksmisje zostały cofnięte.
Bez przebaczenia

Niezależnie od tego, czego sprawa dotyczy, celem nadrzędnym mediacji jest pojednanie ofiary ze sprawcą, a więc doprowadzenie do sytuacji, kiedy ofiara przebacza, a sprawca czuje się odpowiedzialny za swój czyn. Jednak to pojednanie nie zawsze jest możliwe. Natomiast w 70-80% możliwa jest ugoda, zawierająca najlepsze warunki dla strony pokrzywdzonej. Dlatego - zdaniem Janiny Waluk - mediacje mogą być prowadzone nawet w sprawach niezwykle drażliwych i trudnych, na przykład dotyczących przemocy w rodzinie. Wówczas można skorzystać z mediacji pośrednich, w których możliwe jest zawarcie ugody bez konieczności wzajemnego widzenia się. Ale to wcale nie musi oznaczać przebaczenia.
- Niekiedy w czasie rozmów mediacyjnych w ludziach następują różne przemiany - mówi Janina Waluk. - Czasem też okazuje się, że nie wiadomo, która ze stron jest bardziej pokrzywdzona. Mieliśmy przypadki mediacji karnych, kiedy pokrzywdzona przyszła od jednego prokuratora a sprawca, również czując się pokrzywdzony, od drugiego prokuratora. Mieliśmy też sprawy dotyczące nieletnich, kiedy wydawało się, że ewidentnie jedna osoba jest pokrzywdzona, bo została pobita, a w czasie mediacji okazało się, że również ona była agresorem, bo prowokowała. Na przykład sprawa, która pozornie wydawała się błaha - dwóch chłopców pobiło się, bo dostali dwa identyczne bilety do teatru. W wyniku bójki odnieśli jakieś obrażenia i rodzice skierowali sprawę na drogę prawną. Na szczęście sędzia był rozsądny, zalecił mediację i udało się uniknąć eskalacji konfliktu. Ale niestety dorośli dość często, nawet w błahych sprawach lubią odwoływać się do prawa i czasem kończy się to bardzo smutno, na przykład skierowaniem dziecka do placówki wychowawczej, gdzie rzeczywiście staje się ono przestępcą.

Zaskakujące odkrycia

W mediacjach z nieletnimi udział zawsze biorą rodzice. Jeśli nie wyrażą zgody, mediacja nie może się odbyć. Czasem mediacje przeradzają się w swoiste konferencje, w których uczestniczą nie tylko rodzice, ale też przyjaciele, rodzeństwo czy ktoś ze szkoły. Centrum prowadziło mediacje z nieletnimi, w której uczestniczyło 25 osób. Oczywiście za zgodą stron.
Zdarza się, że rodzice, którzy biorą udział w mediacji wyrażają potem wdzięczność, bo twierdzą, że po raz pierwszy w życiu usłyszeli, co ich dziecko naprawdę czuje. Jedna zaś z osób biorących udział w mediacji, uszczęśliwiona zawartą ugodą, powiedziała: "Jak to dobrze, że zgodziłam się na te medytacje. Nareszcie znalazłam czas i miejsce na swobodną rozmowę o naszym życiu".
Uczestnictwo w mediacji daje możliwość nie tylko uzyskania zadośćuczynienia, a czasem pojednania ze sprawcą, daje też możliwość zrozumienia motywów działania sprawcy i sprawia, że ofiara przestaje się go bać. Opowiadano mi o mediacji w bardzo poważnej sprawie, między matką zabitego a sprawcą tego czynu. W czasie mediacji wyszły na jaw okoliczności, których sąd w ogóle nie zauważył. W tej sprawie matka uważała, że ten kto zabił jej jedynego syna, był jego wrogiem, bo tak przedstawiała to prasa. Ale w trakcie mediacji (głównie pośredniej), trwającej 9 miesięcy, wyszło na jaw, że tak nie było. Sprawca, którego media przedstawiały jako psychopatę, okazał się miłym, młodym człowiekiem, który bardzo żałował swojego czynu. Okazało się również, że przyjaźnił się z zabitym, a do zabójstwa doszło nieumyślnie. Matka chłopca, kiedy już doszło do spotkania, opowiadała później: "Nagle wstał i zapytał, czy może usiąść blisko mnie. Usiadł przy mnie, trzymał moją dłoń, kiedy opowiadał o wszystkim. A historia, którą mi opowiedział nie była w niczym podobna do tego, co mówiła policja i tego, co sama o tym myślałam".
Edukacja i promocja

Od początku swojej działalności Polskie Centrum Mediacji bardzo stawia na działalność szkoleniową i edukacyjną. Obecnie prowadzą szkolenia weekendowe, trwające 16 godzin i szkolenia sześciodniowe dla kandydatów na mediatorów. Centrum przeszkoliło ponad 400. mediatorów, z czego ponad połowa jest członkami Stowarzyszenia. Prawo prowadzenia mediacji mają ci, którzy oprócz szkolenia, przeszli staż u boku samodzielnego mediatora. Taki staż obejmuje udział kandydata w charakterze obserwatora w 10 mediacjach. Wspólnie z ośrodkami pomocy społecznej Centrum realizowało też projekt, który miał na celu uczenie pracowników socjalnych, w jaki sposób powinni podchodzić do swoich klientów, aby ta praca przynosiła dobre efekty. Wielu bowiem pracowników skarży się, że ma trudnych klientów, co z reguły oznacza, że nie bardzo wiedzą, jak z tego typu ludźmi rozmawiać. Był to cykl szkoleń mediacyjnych na temat tego, jak rozwiązywać konflikty i jak komunikować się z ludźmi.
Od 1996 roku ukazuje się specjalistyczny kwartalnik "Mediator", będący jedynym pismem dotyczącym sprawiedliwości naprawczej i mediacji. Centrum stara się też o upowszechnianie wiedzy na ten temat, inicjując wydawnictwa książkowe zarówno autorów polskich, jak i zagranicznych.
W czołówce

W 1995 roku Polskie Centrum Mediacji zostało włączone do Europejskiego Forum Mediacji z siedzibą w Brukseli i od tego czasu bardzo często zapraszane jest do współpracy w projektach międzynarodowych. W ciągu najbliższych dwóch lat Centrum będzie uczestniczyło w programie skierowanym do państw postkomunistycznych, które próbują u siebie wprowadzać rozwiązania mediacyjne. Oprócz Polski będą w nim uczestniczyć Węgry, Czechy, Estonia i Słowenia. Centrum współpracuje też z mediatorami z innych krajów postkomunistycznych np. z Rosji i Ukrainy. Polska pod względem wprowadzania rozwiązań mediacyjnych wypada na tle tych krajów bardzo dobrze. Dobrą tradycję prowadzenia mediacji ma też Albania, natomiast w wielu innych krajach toczy się wprawdzie na ten temat szeroka debata, ale nie ma to prawie żadnego odzwierciedlenia w praktyce. Tak jest na przykład na Węgrzech czy w Czechach, gdzie wprawdzie wprowadza się instytucję mediacji, ale przy sądach. Polsce natomiast bliższy jest model zakładający dużą niezależność od wymiaru sprawiedliwości, tak jak jest to w Norwegii. Wzorem dla nas są też kraje, które są pionierami mediacji, takie jak Nowa Zelandia, Australia czy Kanada.
Członkowie Polskiego Centrum Mediacji byli zapraszani na konferencje poświęcone mediacjom i sprawiedliwości naprawczej w Moskwie, Niżnym Nowgorodzie, Kałudze, Petersburgu, Taszkiencie, Leuven czy Londynie. Współorganizowali również konferencje na ten temat w Polsce. Najbliższa konferencja, mająca na celu promowanie mediacji w Polsce, odbędzie się w kwietniu tego roku w Sejmie.
Rozwiązywanie sporów bez przemocy

Promowaniu mediacji służył również zorganizowany w 2002 roku konkurs pt. "Rozwiązuję spory bez przemocy, czyli co wiem o sprawiedliwości naprawczej w Polsce". Konkurs miał także na celu przeciwstawienie się przemocy w szkole. Prowadzony był w 12 gimnazjach Polski. Przystąpiło do niego 3500 osób - uczniów, rodziców, nauczycieli. Pierwszy etap konkursu skierowany był do rodziców i nauczycieli. W czasie spotkań z tą grupą organizatorzy rozmawiali o tym, jak można rozwiązywać konflikty bez przemocy, co to jest sprawiedliwość naprawcza i czym różni się od sprawiedliwości odwetowej. W tym czasie dzieci pisały wypracowanie na temat przeżytego osobiście lub wyobrażonego konfliktu. W drugim etapie (poprzedzonym szkoleniami na temat komunikowania się bez przemocy, aktywnego słuchania, form rozwiązywania konfliktów, mediacji - jej zasad i korzyści) dzieci rozwiązywały test i przygotowywały prace plastyczne, ilustrujące korzyści, jakie mogą przynieść mediacje. Na koniec uczniowie odpowiadali na pytanie: "Co mogę zrobić, aby zmniejszyć w mojej szkole przemoc psychiczną i fizyczną?".
Wiele dzieci biorących udział w konkursie, postulowało, aby w ich szkole zatrudniony był na stałe mediator. Zauważyły bowiem, że w szkole konflikty rozwiązywane są z reguły w sposób siłowy.
A.S.


Kontakt:
Polskie Centrum Mediacji
ul. Okólnik 11/9
00-368 Warszawa
tel./fax: (0-22) 826-06-63
e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. '> Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.






logo-z-napisem-białe