Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Uzależnieniowa wizja świata

Bogusław Habrat

Rok: 2004
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 3

Co pewien czas koncepcje psychiatryczne bywają używane do opisu i wyjaśniania lub prognozowania zjawisk społecznych. Spotkać można było "neurotyczną osobowość naszych czasów", w latach 50. debatowano nad depresjogennym wpływem społeczeństwa, a w latach 60. i 70. popularne było mówienie o schizofrenizacji spowodowanej konfliktem między potrzebami jednostki a "zakłamaną" kulturą. W ostatnich latach coraz więcej zjawisk zaczęto wyjaśniać w kategoriach, które umownie można nazwać "uzależnieniową wizją świata". Spowodowane to jest m.in. znaczną i systematycznie rosnącą liczbą osób przyjmujących lub nadużywających substancji psychoaktywnych i uzależnionych od nich.
Terapeuci uzależnień, często dążący do wyemancypowania "uzależnieniologii" od psychiatrii, wypracowali specyficzny język i teorie tłumaczące mechanizmy uzależnień. Te interpretacje patologicznych mechanizmów prowadzących do uzależnień, w ramach teorii poznawczej, przekazano dużej liczbie leczonych pacjentów i ich rodzin. Także media zainteresowały się tymi zagadnieniami, publikując wiele materiałów o charakterze popularyzatorskim. Stwierdzono, że mechanizmy użyteczne do wyjaśniania i terapii uzależnień można z powodzeniem wykorzystać do wyjaśnienia patogenezy wielu innych zaburzeń psychicznych: bulimii i anoreksji, natręctw oraz zjawisk, w odniesieniu do których występują mniejsze lub większe kontrowersje, czy można zaliczyć je do psychopatologii: pracoholizmu, uzależnienia od seksu, komputera (z podkategoriami: od gier i od Internetu), hazardu, zakupów, osób ("toksyczne związki") itd.
Stwierdzono, ze większość uzależnień ma zbliżoną patogenezą. Stworzono koncepcję unitarystyczną, stwierdzająca, że wszystkie uzależnienia mają wspólny mianownik: jest nim uzależnienie od przyjemności. Teorie bahawiorystyczne, zarówno te prostsze, jak i bardziej skomplikowane (na przkład wyuczania społecznego), znajdują wsparcie w fizjologicznych i farmakologicznych badaniach behawioralnych. Łączą one mechanizmy pozytywnego wzmacniania (układ nagrody) głównie z neuronami dopaminergicznymi - zlokalizowanymi w jądrach półleżących i obszarze wewnętrznym nakrywki - oraz z receptorami opioidowymi. Natomiast z neuronami serotoninergicznymi wiąże się warunkowanie negatywne (układ kary). W miarę powtarzania zachowań sprawiających przyjemność, coraz większą rolę odgrywa układ nagrody, a coraz mniejszą układ kary.
Lecz zachowaniem prowadzącym do natychmiastowej gratyfikacji może być nie tylko przyjęcie substancji psychoaktywnej, ale i czynności fizjologiczne (zachowania seksualne, jedzenie) oraz rozrywki (gry losowe) i zachowania hobbystyczne (oglądanie TV, jogging, kolekcjonerstwo, gry komputerowe, surfowanie po Internecie). Większość tych zachowań, o ile bywa często i stereotypowo powtarzana, doczekała się swojej nazwy zakończonej na -holizm przez analogię do alkoholizmu. Początkowo od wszystkich tych -holizmów dystansowano się przez umieszczanie ich w cudzysłowie, ostatnio coraz częściej rezygnuje się z niego.
Ostateczne potwierdzenie biologicznych podstaw wszelkich -holizmów może mieć daleko idące implikacje. Już dziś nie tylko w USA, ale i w Polsce, pojedyncze osoby skazane za malwersacje finansowe związane z patologicznym hazardowaniem podnoszą, że ich czyny spowodowane były chorobą znajdującą się w klasyfikacji chorób psychicznych. Z drugiej strony - występuje niebezpieczeństwo, że znaczna część osób dotychczas uważających się za zdrowe, tj. postępujących autonomicznie, zacznie podejrzewać, że większość ich zachowań ma charakter patologiczny, świadczący o uzależnieniu.
Wydaje się, że w najbliższym czasie niezbędne będzie rozpoczęcie debaty nad granicami między "normą" i "patologią" zachowań, które noszą cechy uzależnienia. Biografie wielkich ludzi są właściwie podręcznikami uzależnienia od krzewienia idei, niesienia pomocy innym, wykonywania badań, wypełniania blejtramów plamami farby, pięciolinii - nutami, a kartek - literami. U większości tych osób obserwuje się narastające uzależnienie od wzmocnień pozytywnych i coraz słabsze reagowanie na bodźce negatywne. A czyż zachowań hobbystów, majsterkowiczów, kolekcjonerów, zbieraczy, pasjonatów wszelkiej maści, prymusów, społeczników, nadopiekuńczych matek, a nawet osób "zwyczajnie zakochanych" nie można interpretować w kategorii uzależnienia?
Psychiatrzy, psychologowie i całe społeczeństwa będą musieli skonfrontować się z tymi problemami, ponieważ współczesne czasy wydają się wyjątkowo "uzależnieniogenne". Pocieszeniem jest fakt, że w przyrodzie i życiu społecznym dochodzi do mechanizmów samoregulacji, które w najbardziej dramatycznym momencie zatrzymują mechanizmy samounicestwienia. Wymaga to jednak zintegrowanych działań na rzecz diagnozy stanu aktualnego i kierunku nieodwracalnych zmian w świadomości społecznej, ekonomii i zjawiskach kulturowych oraz wynikających z tego konsekwencji. Może to być podstawą opracowania strategii oddziaływań w kierunku umożliwienia szczęśliwego życia bez mechanizmów uzależniających. A być może zaakceptujemy fakt, że mechanizmy uzależniające, zmaganie się z nimi, a czasem nawet uleganie im, są częścią ludzkiej egzystencji, natomiast zlikwidowanie ich jest kolejną utopią, która spowoduje, że żyjąc bez nich lub obok nich będziemy bardziej nieszczęśliwi niż zmagając się z nimi.

Bogusław Habrat: Uzależnieniowa wizja świata. Postępy Psychiatrii i Neurologii. R.2000 nr 9, s.491-493 - z niewielkimi skrótami



logo-z-napisem-białe