Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Świadek z drugiego pokoju?

Katarzyna Fenik

Rok: 2003
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 5

Małym świadkiem zostało nazwane dziecko, które wymaga naszej szczególnej troski - opieki psychologicznej, terapeutycznej, prawnej, interwencyjnej, bo było świadkiem przestępstwa i będzie przesłuchiwane. Te działania, które mają zapoczątkować zmianę w naszym sposobie myślenia o ochronie praw dziecka, biorącego udział w postępowaniu sądowym, nazwaliśmy akcją
specjalną "Mały świadek". Zorganizowało ją Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Chciałabym
przedstawić tutaj, jak patrzę jako terapeutka na sytuację, w której dzieci są przesłuchiwane przez policję, prokuraturę, sąd.

Konieczność zeznawania wynika ze szczególnego dla dziecka doświadczenia bycia ofiarą lub świadkiem przemocy w rodzinie. Zajmę się więc sytuacją, w której dziecko jest uwikłane w przemoc i z tego powodu jest świadkiem przestępstwa. Bo przemoc w rodzinie jest przestępstwem.
Zacznę od mitów, które w związku z "małym świadkiem" udało mi się rozpoznać. Pierwszy ich rodzaj żywią osoby bliskie dziecku. Wiele mam i ojców drżącym głosem zadaje w którymś momencie postępowania pytanie: "Czy ona musi być przesłuchiwana?" albo mówi: "Przecież to jeszcze dziecko", "Nie chcę, żeby czuł, że go przeciągam na swoją stronę", "Nie chcę, żeby występowała przeciwko ojcu", "Dziecko było w drugim pokoju i nic nie słyszało".
Drugi rodzaj to mity, w które wierzy dziecko. Ono myśli i mówi: "Tata (mama) się na mnie obrazi", "Nie umiem tego opowiedzieć [tak, jak chcą dorośli]", "Mama (tata) pogniewa się, jeśli tego nie zrobię", "Robię to dla mamy (taty)".
Dalej, osoby zajmujące się dziećmi jako ich terapeuci mawiają: "Nie można wciągać dziecka w sprawy osób dorosłych", "Ono nic nie widziało", "Niech dorośli sami to rozwiążą".
Przedstawiciele różnych służb nieraz są przekonani: "To treści zaszczepione przez matkę (ojca)", "Przecież dziecko nie pamięta, co się wtedy działo", "Ono było w drugim pokoju", "Kłamie", "Ojciec (matka) zrobił mu pranie mózgu", "Obejrzało reklamę kampanii «Zły dotyk» i wydaje mu się, że tak było u niego w domu", "Niebieska Linia nastawia dzieci przeciwko rodzicom".
Chociaż bardzo mnie korci, żeby tutaj rozprawić się z tymi mitami - powstrzymam się. Zachęcam tych, którzy pracują w zespołach zajmujących się przemocą i trafiają do nich dzieci, żeby spróbowali wspólnie przeczytać te mity jeszcze raz i podyskutować. A co ja o tym myślę?
Po pierwsze - dziecko jest świadkiem w sprawie i zeznaje. Oznacza to, że ma obowiązek odpowiedzieć na pytania przedstawiciela powołanych do tego służb: funkcjonariusza policji, prokuratora, sędziego, czasem obrońcy, oskarżyciela posiłkowego. W Polsce często dziecku towarzyszy biegły psycholog, który ma za zadanie "przedstawić opinię co do osobowości świadka", a nie stwierdzić, czy zeznania są prawdziwe. Zdarza się, że to on zadaje pytania dziecku. Ma ono prawo odmówić składania zeznań, jeżeli podejrzana jest bliska mu osoba.
Po drugie - gdy zeznaje, opowiada o faktach dotyczących jego rodziny, o zdarzeniach, które miały miejsce w jego rodzinnym domu. Dobrze wiemy, że przemoc była ukrywana jako wstydliwa sprawa całej rodziny, a nie tylko dowód winy sprawcy przemocy.
Po trzecie - odpowiedzialność za to, jak zadbamy o dziecko w tej sytuacji, spada na nas, osoby dorosłe, które wiedzą o tym, że dziecko będzie przesłuchiwane. Prędzej czy później terapeuta, który wspiera krzywdzone dziecko, usłyszy o zbliżającej się dacie przesłuchania albo zetknie ze strachem przed wizytą w sądzie i może podjąć różne działania. Pisząc o odpowiedzialności dorosłych, myślę o mojej odpowiedzialności: mogę ją podjąć albo udawać, iż nie zauważyłam, że jestem odpowiedzialna.




























Do dziś myślę o tamtej sytuacji i tamtym chłopcu jako głównym bohaterze akcji specjalnej "Mały świadek". Przygotowując Wojtka do wizyty w sądzie i w prokuraturze zadbałam o to, aby zrozumiał, co oznacza przestępstwo ściągane z urzędu: że to nie on oskarża ojca; i że ani on, ani ja, ani jego mama (ten drugi rodzic, nie stosujący przemocy) nie mamy wpływu na to, jaką decyzję podejmie sąd - my możemy mówić tylko prawdę. Ważnym działaniem były też dwa wnioski: wniosek matki (i mój) do sądu o przesłuchanie chłopca pod nieobecność oskarżonego na sali sądowej - na polecenie sędziego opuścił on salę, kiedy mówiło dziecko; oraz moja prośba, z którą zgodził się prokurator, żebym jako osoba pozostająca z dzieckiem w kontakcie terapeutycznym była obecna na sali sądowej.
Dziś napisałabym jeszcze wniosek o to, aby przesłuchanie podczas postępowania przygotowawczego odbyło się "w bezpiecznym dla dziecku miejscu" - pokoju przygotowanym do przesłuchań dzieci. Dziś takich pokoi w całej Polsce jest dużo: są wyposażone w kamerę wideo, lustro weneckie, są miłe, jasne i jest w nich trochę zabawek. Mądry sędzia może skorzystać z przesłuchania dziecka zarejestrowanego na taśmie wideo. Prawnik pracujący w "Niebieskiej Linii", Jarosław Polanowski wskazuje na konieczność takich rozwiązań prawnych, aby ich skutkiem było przesłuchanie dziecka tylko jeden raz. Oczywiście trzeba podkreślić, że czasem zdarzenia w życiu dziecka były tak ogromnie traumatyczne, że może ono nie być jeszcze (albo nigdy) gotowe na opowiadanie o nich.
W grudniu 2002 roku dzięki British Council gościła u nas Julie Hogg, oficer policji z Wielkiej Brytanii. Wizyta Julie to jeden z elementów akcji specjalnej "Mały świadek": udział w szkoleniu z nią mogli wziąć członkowie Ogólnopolskiego Porozumienia "Niebieska Linia", którzy zgłosili się do współpracy przy tej akcji. Opowiadała ona nam i specjalistom z Komendy Stołecznej Policji o brytyjskich rozwiązaniach dotyczących ochrony praw małych świadków. W Wielkiej Brytanii dziecko jest przesłuchiwane nie przez biegłych psychologów, tylko przez specjalnie przygotowanych policjantów, w przystosowanym do tego pomieszczeniu, każde takie zdarzenie jest rejestrowane na taśmie wideo i stanowi dowód w sprawie. My dziś już wiemy, co jest nam najbardziej potrzebne: zrozumienie sytuacji dzieci przez osoby, które je przesłuchują - a więc szkolenie sędziów, prokuratorów, funkcjonariuszy policji, może nawet biegłych, aby umieli nie krzywdzić małych świadków kolejny raz.
W Wielkiej Brytanii procedury systemu ochrony zeznających dzieci są jasne i wciąż ulepszane, my dopiero zaczynamy o tym pisać i rozmawiać. Nawet jeszcze nie zaczęliśmy się spierać, jak byłoby najlepiej: jak chcemy i możemy dbać o jakość zeznań i stan psychiczny dziecka. Jeśli ktoś z czytelników chce wspomóc akcję i dołączyć do grona osób z troską myślących o małych świadkach - zapraszam do współpracy.

Akcja specjalna "Mały świadek"

W sierpniu 2001 roku Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" rozpoczęło w ramach kampanii "Dzieciństwo bez przemocy" akcję specjalną "Mały świadek". Jej celem jest zwiększenie ilości oraz poprawa jakości działań podejmowanych w celu ochrony praw dziecka, biorącego udział jako świadek w procesie karnym z artykułu 207 kk (znęcanie się nad członkiem rodziny).
Akcja "Mały świadek" ma trzy główne kierunki działań:
- przegląd istniejących procedur prawnych służących ochronie dziecka - świadka przemocy w procesie karnym;
- opinie i wnioski na temat stanu realizacji tych procedur na podstawie doświadczeń osób praktycznie pomagających ofiarom przemocy;
- wypracowanie projektu zmian i ulepszeń na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa dziecka, które jest świadkiem w procesie karnym.
W ramach akcji "Mały świadek" Ogólnopolskie Pogotowie "Niebieska Linia" rozesłało ankietę do instytucji, będących członkami Porozumienia Osób, Organizacji i Instytucji Przeciwdziałających Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Na podstawie ankiet chcieliśmy:
- poznać jakość i ilość miejsc oferujących pomoc dzieciom - świadkom przemocy zeznającym w procesach karnych w Polsce w zakresie m.in. przesłuchań;
- dowiedzieć się o korzystanie z procedur prawnych służących ochronie praw dziecka w procesie karnym - jakie procedury są uruchamiane przez członków Porozumienia "Niebieska Linia";
- znaleźć konkretne przykłady działań i przyjrzeć się ich efektom;
- rozpoznać potrzeby osób gotowych do udzielania tego typu pomocy (profesjonalistów) i zaplanować działania służące zwiększeniu oferty pomocy dla "małych świadków";
- opracować propozycje zmian (być może w prawie) służących zwiększeniu bezpieczeństwa dzieci - świadków przemocy w procesie karnym.
Ankieta została wysłana do 781 instytucji - członków Porozumienia "Niebieska Linia" w całej Polsce. Uzyskaliśmy 152 odpowiedzi od pracowników placówek należących do porozumienia. Wśród placówek, które odpowiedziały na ankietę, 21% zajmuje się udzielaniem pomocy w problemach alkoholowych, 16.4% to placówki związane z pomocą w sytuacjach kryzysowych (w tym: punkty konsultacyjne blisko 8% i ośrodki interwencji kryzysowej - 8.5%); około 16% to ośrodki pomocy społecznej, 12.5% stanowią komisariaty policji, a 10.5% to poradnie psychologiczno-pedagogiczne.
Z tych placówek 93.4% udziela pomocy krzywdzonym dzieciom, najczęściej oferowana jest pomoc psychologiczna: rozmowy indywidualne z dzieckiem - 90.8% lub z rodzicami - 61.5%, grupa terapeutyczna dla dzieci - 21.7% i tyle samo dla rodziców. Ponad połowa placówek - 53.3% oferuje pomoc prawną. Blisko 1/4 udziela pomocy w formie noclegu. Najrzadziej proponowana jest pomoc medyczna - nieco ponad 15%.
Z placówek, z których uzyskano dane, 64.6% udziela pomocy "małym świadkom" - dzieciom biorącym udział w procesie karnym. Najczęściej jest to wsparcie psychologiczne przy zetknięciu z funkcjonariuszem policji - 46.1%, przy zetknięciu z sądem - 31.6%, natomiast przy kontakcie z prokuraturą niewiele ponad 1/4.
Najczęściej udzielana pomoc społeczno-prawna to opiniowanie - jest to oferta 42.8% placówek. Wnioskowanie w imieniu poszkodowanych proponuje 40.8%, występowanie w procesie jako świadek - 39.8%. Ponad 1/4 podejmuje się przedstawicielstwa społecznego instytucji podczas procesu.
Działania podejmowane przez ankietowanych w celu ochrony praw małego świadka to najczęściej wnioski o przesłuchanie dziecka bez obecności osoby oskarżonej na sali sądowej - 15.8% - oraz o odstąpienie od przesłuchania dziecka - 10.5%. Tylko 5.9% zwraca się z prośbą o przesłuchanie dziecka poza salą sądową. Zwraca uwagę fakt, że 75% ankietowanych nie zna nikogo, kto udziela pomocy dzieciom - świadkom w procesie karnym o znęcanie się.
Znaczna część badanych deklaruje różne formy włączenia się do akcji "Mały świadek". Ponad połowa - 57.2% - chce wziąć udział w szkoleniu poświęconym zdobywaniu kompetencji w pomaganiu "małym świadkom"; 25.6% chce włączyć się w tworzenie infrastruktury wspierającej działania akcji "Mały świadek"; 19.7% chce sporządzić raport na temat przesłuchań dzieci - świadków przemocy w procesie karnym.



logo-z-napisem-białe