Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Trening dobrego zasypiania

Rok: 2002
Czasopismo: Niebieska Linia
Numer: 4

Z psychiatrą dr Michałem Skalskim, adiunktem Kliniki Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie, kierownikiem Poradni Leczenia Zaburzeń Snu, rozmawiają Renata Durda i Katarzyna Michalska.



"Niebieska Linia" - Jest Pan jednym z niewielu specjalistów w kraju zajmujących się zaburzeniami snu. Na czym polega Pana praca?


Dr Michał Skalski - Moim zadaniem jest pomaganie pacjentom w rozwiązywaniu problemów związanych ze snem. W praktyce polega to na tym, że wspólnie z kolegami stworzyliśmy placówkę, która zajmuje się problematyką snu nie tylko od strony naukowej, ale i praktycznej. Poradnia Leczenia Zaburzeń Snu mieści się przy Klinice Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie, bo wydaje się, że z pacjentami cierpiącymi na bezsenność łatwiej sobie radzą psychiatrzy niż lekarze innych specjalności. Jednak, prawdę mówiąc, zaburzenia snu to dziedzina medycyny, która mieści się na pograniczu różnych specjalności medycznych: psychiatrii, po części neurologii, interny czy laryngologii. Często jednak ma związek z trybem życia. To, w jaki sposób człowiek żyje, ma wpływ na to, jak śpi. Połowa pacjentów, którzy trafiają do mnie, nie tyle wymaga pomocy lekarza, ile terapeuty - doradcy, wymaga uporządkowania swojego życia, a nie leczenia farmakologicznego. Lepsze życie - uporządkowane i bez stresu - oznacza lepszy sen.


Ilu pacjentów może skorzystać z pomocy Poradni i kto głównie zgłasza się do Pana?


Zgodnie z kontraktem podpisanym z Kasą Chorych przyjmujemy 208 pacjentów w miesiącu. Realne potrzeby są jednak znacznie większe. Według badań dotyczących powszechności zaburzeń snu przeprowadzonych w 1996 roku na tego typu problemy skarżyło się 25% Polaków, natomiast w roku 2000 - już 34%. Najczęściej mają one charakter przewlekły, utrzymują się od kilku miesięcy do kilku lat. Można więc powiedzieć, że około 10 mln Polaków, głównie kobiet, ma kłopoty ze snem i potrzebuje pomocy specjalistów - kobiety stanowią blisko 65% naszych pacjentów, pozostałe 35% to mężczyźni. Kobiety są bardziej wrażliwe niż mężczyźni, bardziej podatne na stres, co z kolei powoduje kłopoty ze snem.


Skąd biorą się zaburzenia snu?


Blisko 70% przypadków zgłaszanych do Poradni dotyczy bezsenności, która jest wtórna do zaburzeń depresyjnych i lękowych. Jak już wspomniałem, wpływ na to, jak śpimy, mają warunki, w jakich żyjemy. Bezsenność może powodować trwająca przez wiele lat trudna sytuacja rodzinna, np. w wypadku żony alkoholika. Podobnie dzieje się z kobietami, które doświadczają kłótni, awantur i przemocy. Powtarzające się sytuacje stresogenne, powodujące ciągłe napięcie, które utrzymuje się przez miesiące czy lata, mogą doprowadzić do zaburzeń snu. Miałem pacjenta, który jako dziecko był świadkiem nocnych awantur pomiędzy rodzicami. Każdą noc poprzedzała obawa przed tym, co się będzie działo. W dorosłym życiu cierpiał na bezsenność, ponieważ te trudne sytuacje z dzieciństwa pozostawiły w nim głębokie ślady. Noce kojarzyły mu się z koszmarami, ze strachem i niepokojem.


Czy osoby uzależnione od alkoholu często skarżą się na bezsenność?


Związki zaburzeń snu z alkoholem są różnorodne. Alkohol zwykle przyspiesza zasypianie, ale jednocześnie spłyca sen i skraca go. Kiedy pojawiają się pierwsze oznaki bezsenności, pacjenci zwykle najpierw zaczynają "leczyć się" alkoholem. Dotyczy to prawie 30% osób z zaburzeniami snu; w tej grupie przeważają mężczyźni, którym wydaje się, że 2-3 piwa wypite wieczorem pozwolą im szybko zasnąć i wypocząć. Tymczasem jest to prosta droga do uzależnienia. Przewlekłe picie powoduje uszkodzenia w mózgu, co sprawia, że sen staje się nawet dziesięciokrotnie płytszy. Jeśli taki pacjent rozpocznie leczenie, jego sen prawdopodobnie zregeneruje się dopiero po 2-3 latach całkowitej abstynencji.


Co jest warunkiem pomyślnego leczenia?


Aby doprowadzić do pozytywnych zmian, należy pozbyć się przyczyn choroby. Niestety, trudno o to w wypadku ofiary przemocy. Byłoby pożądane, aby jej sytuacja domowa i życiowa uległa zmianie, ale to nie jest łatwe. Do tej pory miałem kilkanaście pacjentek, które pozostawały w krzywdzących je związkach z partnerami stosującymi ostrą przemoc fizyczną. Częściej jednak trafiają tu osoby doświadczające przemocy psychicznej.


Co Pan wówczas robi? Jak pracuje się z takimi pacjentkami?


Proces diagnostyczny rozpoczynam od poznania sytuacji pacjentki i pomagam jej określić przyczynę bezsenności. Kieruję ją do placówek czy organizacji pozarządowych, które specjalizują się w przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jednocześnie pracuję z nią nad treningiem dobrego zasypiania, bo są to zalecenia uniwersalne dla wszystkich pacjentów.


Co powinny robić osoby pomagające ofiarom przemocy w rodzinie, jeśli podczas terapii okaże się, że cierpią one na bezsenność?


Przede wszystkim nie bagatelizować tego problemu. Wszystkie dolegliwości somatyczne należy leczyć. Nasza placówka jest co prawda jedyną w kraju, ale problemem bezsenności mogą skutecznie zajmować się psychiatrzy i to do nich należałoby kierować tych, którzy mają kłopoty ze snem. Każdy psychiatra powinien posiadać umiejętność leczenia bezsenności. Polega ona na terapii behawioralnej, a także podawaniu odpowiednich leków (np. w przypadku depresji - antydepresyjnych). Najważniejsze, aby nie zatruć i nie uzależnić pacjenta. Nierzadko bowiem zdarza się, że otrzymuje on od lekarza garść środków uspokajających i nasennych, od których wkrótce uzależnia się.


I co wtedy?


W przypadku osób uzależnionych od leków zalecam stopniowe zmniejszanie dawki. Można to porównać do tzw. picia kontrolowanego w leczeniu alkoholików. To pacjent ma rządzić lekiem, a nie lek pacjentem.


Czy trafiają do Pana dzieci i czy praca z nimi jest taka sama jak z dorosłymi?


W normalnych warunkach dzieci nie powinny cierpieć na bezsenność. Jeśli tak się dzieje, to znaczy, że mają poważne problemy w domu albo w szkole. Niestety, młodzi pacjenci trafiają do nas coraz częściej i - to smutne - mają całkiem "dorosłe" problemy. W naszej placówce nie pracujemy jednak z dziećmi; zalecamy terapię u psychologa, zachęcamy do korzystania z poradni zdrowia psychicznego itp.


Czy istnieją standardowe narzędzia do diagnozowania bezsenności?


Na razie jeszcze nie, ale Polskie Towarzystwo Badań nad Snem wspólnie z Instytutem Psychiatrii i Neurologii pracuje nad przygotowaniem odpowiednich standardów. Wierzę, że wkrótce uda nam się takie narzędzia stworzyć. W tej chwili uwrażliwiamy naszych kolegów na fakt, że jeśli chcą postawić prawidłową diagnozę, muszą poddać analizie wszystkie aspekty życia pacjenta. Niestety, w terapii bez senności jesteśmy jeszcze na takim samym etapie jak 20 lat temu w wypadku leczenia osób uzależnionych od alkoholu. Na szczęście jednak rośnie liczba lekarzy, którzy chcą się specjalizować w leczeniu zaburzeń snu. Prowadzimy szkolenia i mam nadzieję, że w niedługim czasie przestaniemy być jedyną placówką w kraju, która oferuje tego typu usługi.


Co zaleciłby Pan osobom, którym zdarzają się od czasu do czasu kłopoty ze snem?


Przede wszystkim - już od 19.00 przygotowywać się do spania: wywietrzyć pokój, nie pić alkoholu, nie palić, odpowiednio wcześnie zjeść lekki posiłek, zrelaksować się: posłuchać ulubionej muzyki, poczytać książkę. Do łóżka kładziemy się dopiero wtedy, gdy poczujemy senność. Musimy też pamiętać, że jedna czy dwie nieprzespane noce to jeszcze nie tragedia. Po leki - nawet ziołowe czy modną ostatnio melatoninę - sięgajmy w ostateczności i tylko po konsultacji ze specjalistą.


Dziękujemy za rozmowę.


Publikacje na temat snu:

1. Mohr-Catalano E., Webb W., Wals J., Bezsenność. Jak zasnąć, spać i wypocząć, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001.
2. Nelson R., Remmes A., A jeśli to… zaburzenia snu, Prószyński i S-ka, Warszawa 2001.
3. Nowicki Z., Szelenberger W. (red.), Zaburzenia snu. Diagnostyka i leczenie - wybrane zagadnienia, Biblioteka Psychiatrii Polskiej, Kraków 1999.
4. Peretz L., Czarowny świat snu, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998.
5. Szelenberger W. (red.), Bezsenność, Fundacja Wspierania Rozwoju Kliniki Psychiatrycznej AM, Warszawa 2000.



logo-z-napisem-białe