Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Jak radzą sobie ze stresem żony alkoholików, które zgłosiły się na terapię?

Katarzyna Kurza

Rok: 2004
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 4

Twierdzenie, że dziecko zostało wychowane na osobę współuzależnioną lub ofiarę przemocy jest nieuprawnione - wynika z badań przeprowadzonych przez Dział Badań Instytutu Psychologii Zdrowia. To nie doświadczenia z dzieciństwa decydują o funkcjonowaniu współuzależnionej kobiety w związku z osobą uzależnioną od alkoholu, ale przede wszystkim jej aktualna sytuacja, zwłaszcza obecność przemocy.

Projekt badawczy "Doświadczenia życia w rodzinie" został zrealizowany jesienią 2002 roku jako badanie ankietowe 138 współuzależnionych kobiet, uczestniczących w zajęciach terapeutycznych w różnych placówkach odwykowych na terenie kraju. Osoby zakwalifikowane do badania musiały spełniać następujące warunki: zgłosić się do placówki ze względu na współuzależnienie, pozostawać w aktualnym związku z mężem-alkoholikiem oraz uczestniczyć w podstawowym programie terapii współuzależnienia. Celem była diagnoza stylu radzenia sobie ze stresem u kobiet współuzależnionych oraz opis zależności między traumatycznymi doświadczeniami z dzieciństwa i wchodzeniem w niszczące związki w dorosłym życiu. Postawiono następujące pytania badawcze.
- Czy istnieje styl radzenia sobie ze stresem częściej niż inne wykorzystywany przez współuzależnione kobiety?
- Czy osoby współuzależnione, będące ofiarami przemocy, częściej niż pozostałe partnerki alkoholików doświadczały traumatycznych przeżyć w dzieciństwie?
- Czy można powiedzieć, że dziecko zostało wychowane na osobę współuzależnioną i ofiarę przemocy domowej?
- Jakie są zależności między stylem radzenia sobie ze stresem, aktualną sytuacją osoby współuzależnionej i jej doświadczeniami z dzieciństwa?
Osoby badane wypełniały ankietę przygotowaną w Dziale Badań Instytutu Psychologii Zdrowia oraz "Kwestionariusz Radzenia Sobie ze Stresem" Rudolfa H. Moosa i "Kwestionariusz Traktowania w Rodzinie" M. Engels i D. Moisana.

Charakterystyka badanych kobiet

W badaniu wzięło udział 138 kobiet. Najwięcej miało wykształcenie średnie (41%), co piąta ukończyła wyższą uczelnię, a 11% tylko szkołę podstawową. Wysoki był odsetek kobiet bezrobotnych (20%) oraz otrzymujących rentę (13%), ale najwięcej badanych (38%) pracowało na etacie, zaś kolejne 11% prowadziło własną działalność gospodarczą. Co trzecia pacjentka mieszkała w mieście powyżej 100 tysięcy mieszkańców, a co czwarta w mieście do 100 tysięcy mieszkańców; zbliżony był odsetek osób z małych miejscowości - do 20 tysięcy - i ze wsi (odpowiednio 20% i 19%). Zdecydowana większość badanych kobiet to mężatki (88%), pozostałe są po rozwodzie lub w separacji (po 4%), panny (3%) bądź wdowy (1%); 92% z nich miało dzieci.
U ponad połowy badanych (57%) w dzieciństwie ktoś w rodzinie nadużywał alkoholu. Najczęściej był to ojciec (86%), najrzadziej - matka (5%), aczkolwiek były przypadki, gdy pili oboje rodzice. Pozytywnie swoją sytuację rodzinną oceniało 16% badanych, jako złą postrzegało ją 28% kobiet, a bardzo złą - 9%. Jednak najczęściej była ona opisywana jako "taka sobie" (46%).
Do problemów ze zdrowiem w ciągu ostatniego roku przyznało się aż 70% pacjentek. Jednocześnie 38% badanych okreś- liło swoje zdrowie jako dobre lub bardzo dobre, a 22% - jako złe lub bardzo złe.
Większość pacjentek deklarowała, że ma stałe, regularne kontakty z rodziną mieszkającą oddzielnie (72%) i z innymi osobami (przyjaciółmi, znajomymi - 67%).

W związku z alkoholikiem

Najniższe były odsetki osób, które w obecnym związku z alkoholikiem znajdowały się nie dłużej niż 5 lat (7%) lub powyżej 30 lat (10%); pozostałe 5-letnie przedziały były reprezentowane równomiernie (od 13 do 19%). Najwięcej pacjentek stwierdzało, że ich partner pije w sposób nałogowy od 6 do 10 lat (30%), w pozostałych kategoriach obejmujących okresy pięcioletnie odsetki sięgały kilkunastu procent (od 12 do 17%). Mąż niemal co dziesiątej badanej (9%) jest trzeźwiejącym alkoholikiem.
Nieco ponad połowa kobiet (52%) odpowiedziała, że ich partner aktualnie nadużywa alkoholu, a 6% - że nie wie. Mężowie połowy kobiet nigdy nie leczyli się z powodu uzależnienia od alkoholu, pozostali podejmowali próby leczenia, ale tylko 15% je ukończyło. Co piąta współuzależniona (21%) nie poszukiwała wcześniej pomocy w osobistych sprawach, pozostałe pacjentki najczęściej zwracały się do członków rodziny (rodzice, teściowie, dorosłe dzieci) lub innych bliskich osób (przyjaciele, znajomi, sąsiedzi), do psychologa lub takich instytucji jak policja, sąd czy kurator.

Przemoc w rodzinie

Interesowały nas nie tyle rozmiary przemocy domowej, co zależności między doświadczaniem przemocy w różnych okresach życia a stylem radzenia sobie ze stresem u kobiet związanych z mężczyznami uzależnionymi od alkoholu. Osoby badane zostały zapytane o to:
- czy w ich związku z osobą uzależnioną zdarzały się w przeszłości lub są obecnie sytuacje, w których dochodzi do przemocy fizycznej i psychicznej;
- czy w domu, w którym się wychowały, doświadczały przemocy fizycznej lub psychicznej.
Przemoc fizyczna. Większość badanych przyznała, że doznawała w przeszłości przemocy fizycznej ze strony męża (78%), przy czym co piąta często (21%). Z drugiej strony, co piąta współuzależniona deklarowała, że do przemocy fizycznej - zdefiniowanej jako bicie, szarpanie, popychanie itd. - nigdy w związku nie dochodziło, a niemal połowa - że nie dochodzi do niej obecnie (49%).
Badane kobiety znacznie lepiej oceniają swoje obecne położenie: odsetek tych, które aktualnie nie są bite przez partnerów, jest ponad dwukrotnie wyższy niż tych, które nigdy nie doznały przemocy fizycznej w związku, można więc sądzić, że u części z nich nastąpiła realna poprawa. Uwagę zwraca jednak fakt, że aż 18% kobiet nie odpowiedziało na pytanie o swoją obecną sytuację.
Przemoc psychiczna. Znacznie wyższe były odsetki kobiet przyznających, że w ich związku dochodziło lub dochodzi do przemocy psychicznej, definiowanej jako wyzwiska, przeklinanie, groźby, szantaż. Niemal 2/3 badanych deklarowało, że w przeszłości często doznawały takiego traktowania ze strony partnera (63%), a co czwarta - że kilka razy. Tylko niespełna 7% odpowiedziało, że nigdy nie zdarzyło się to w ich małżeństwie. Wydaje się, że obecna sytuacja w oczach pacjentek wygląda lepiej: mówią one przede wszystkim o tym, że partner rzadziej zachowuje się w ten sposób; często doznaje przemocy psychicznej 41%, gdy w przeszłości - 63%; zaś u części badanych w ostatnim czasie w ogóle przestało się to zdarzać. Trzeba jednak pamiętać, że odsetek nieudzielonych odpowiedzi jest nieco wyższy w odniesieniu do aktualnego stanu niż sytuacji w przeszłości.

Doświadczanie przemocy fizycznej i psychicznej w domu rodzinnym oraz w związku z osobą uzależnioną (w %)














Jak wynika z porównania obydwu rodzajów przemocy, osoby współuzależnione doświadczały przemocy psychicznej tym częściej, im częściej padały ofiarą przemocy fizycznej.
Współuzależnione kobiety zostały też zapytane o to, czy w domu, w którym się wychowywały, stosowana była wobec nich przemoc fizyczna i psychiczna. O całkowitym braku przemocy fizycznej mówiło 45%, a psychicznej 34%. Zdecydowana większość pozostałych w odniesieniu zarówno do przemocy psychicznej, jak i fizycznej stwierdzała, że sytuacje takie przeżywała kilkakrotnie lub często.
Pacjentki z rodzin alkoholowych znacznie częściej doznawały w dzieciństwie przemocy fizycznej i psychicznej. Zależność między doświadczaniem przemocy fizycznej w domu rodzinnym i w związku z uzależnionym partnerem nie okazała się istotna statystycznie, można więc sądzić, że ofiary przemocy w dzieciństwie nie stają się ofiarami przemocy w życiu dorosłym częściej niż pozostałe kobiety. Podobnie było w przypadku takich cech jak posiadanie dzieci, zatrudnienie, pochodzenie z rodziny alkoholowej, które u współuzależnionych uczestniczących w terapii nie wykazują związku z doznawaniem przemocy fizycznej.
Badane kobiety, które gorzej oceniają swoje położenie zawodowe i rodzinne, wskazują na większą częstotliwość doświadczania przemocy fizycznej ze strony partnera. Można oczekiwać, że kobiety, które czują się niepewnie na płaszczyźnie zawodowej (również ze względu na wykształcenie), są jednocześnie w większej zależności od męża i tym bardziej skłonne do znoszenia złego traktowania.
Pacjentki, które wychowywały się w rodzinie alkoholowej, nieco rzadziej przyznają się do tego, że ich partner używał wobec nich przemocy fizycznej. Trudno jednak określić, czy współuzależnionym, będącym dorosłymi dziećmi alkoholika (DDA), rzeczywiście udaje się unikać agresji męża częściej niż pozostałym badanym, czy też jedynie wypierają się takich doświadczeń.

Doświadczenia z dzieciństwa i okresu dorastania

Kwestionariusz Traktowania w Rodzinie (PMI - Psychological Maltreatment Inventory) M.L.Engels i D.Moisana służy do pomiaru wpływu, jaki wywarły na osobę badaną negatywne zachowania rodziców. Oceny dokonuje ona sama na skali od 0 ("to się nigdy nie zdarzyło") do 5 ("wyjątkowo negatywny wpływ"). Kwestionariusz składa się z 25 stwierdzeń odnoszących się do trzech skal: zaniedbanie emocjonalne, wrogie odrzucenie, izolowanie.
Zaniedbanie emocjonalne. Największe poczucie zaniedbania emocjonalnego wyniosły z domu rodzinnego osoby, które jednocześnie były ofiarami przemocy w dzieciństwie; najmniejsze - kobiety, które wychowywały się w rodzinie, gdzie nie występował problem alkoholowy. Kobiety z rodzin alkoholowych (DDA) czuły się nieco bardziej zaniedbywane emocjonalnie przez matkę niż te z rodzin, w których nie nadużywano alkoholu, jednak różnice nie były istotne. Natomiast o zaniedbywaniu przez ojców mówiły znacznie częściej osoby z rodzin, w których występował problem alkoholowy.
Ponadto istotnie wyższe poczucie braku odpowiedniej opieki i zainteresowania ze strony matki miały kobiety, które w domu rodzinnym doznawały przemocy fizycznej niż te, które nie były w okresie dzieciństwa ofiarami nadużyć. Podobnie wygląda sprawa w przypadku poczucia zaniedbania przez ojca, przy czym wyniki w skali zaniedbania były zbliżone w przypadku matki i ojca (brak istotnych różnic). Wydaje się, że brak gwarancji bezpieczeństwa, jakiej dziewczynki mogły oczekiwać od matki wobec zachowań ojca, spowodował, że czuły się osamotnione i pozbawione również jej wsparcia.
Wrogie odrzucenie. Podobne wyniki uzyskano w skali wrogiego odrzucenia. Odnosi się ona do takich zachowań rodzica wobec dziecka, jak stosowanie przezwisk, krzyk, deprecjonowanie, poniżanie, stawianie niekonsekwentnych wymagań, obwinianie. Najwyższe wskaźniki - zarówno w odniesieniu do ojca, jak i matki - osiągały kobiety, które w dzieciństwie doznawały przemocy fizycznej lub psychicznej (różnice między grupami istotne statystycznie). Natomiast pochodzenie z rodziny alkoholowej okazało się istotne jedynie w relacji z ojcem. Ponadto stwierdzono istotne związki pomiędzy wynikami skali "wrogie odrzucenie ze strony matki" oraz "zaniedbanie emocjonalne ze strony ojca" a częstotliwością doświadczania przemocy fizycznej i psychicznej w domu rodzinnym.
Izolowanie. Skala "izolowanie" odnosi się do takich zachowań rodziców wobec dziecka jak zniechęcanie oraz uniemożliwianie czy zabranianie kontaktów z innymi ludźmi. Im wyższy wynik, tym bardziej nasilone przekonanie, że doświadczenie takiego traktowania w dzieciństwie przez osobę badaną wywarło na nią negatywny wpływ. Pochodzenie z rodziny alkoholowej nie wiąże się z istotnymi różnicami ani w izolowaniu przez matkę, ani przez ojca - DDA i pozostałe osoby osiągały zbliżone wyniki. W przypadku izolacji przez matkę nie różnicowało również doznawanie przemocy w dzieciństwie: ani fizycznej, ani psychicznej.
Nie stwierdzono również zależności między wynikami kwestionariusza PMI a nasileniem przemocy w związku z osobą uzależnioną od alkoholu.

Style radzenia sobie ze stresem

Zwolennicy koncepcji uznającej współuzależnienie za reakcję adaptacyjną (Stephanie Brown[1], Sharon Wegscheider-Cruse [2]) uznają, że jest to "sposób reagowania na silnie stresową sytuację współżycia z alkoholikiem bądź inną osobą działającą destrukcyjnie, które powoduje postępujące uwikłanie w tę sytuację" [3]. Do klasyfikacji strategii radzenia sobie stosuje się dwa główne podejścia. W jednym z nich kładzie się nacisk na orientację (ukierunkowanie na problem lub na emocje), w drugim na metodę (poznawcza lub behawioralna). Moos, konstruując Inwentarz Radzenia Sobie (The Coping Responses Inventory), połączył oba kryteria, wyodrębniając reakcje konfrontacyjne i unikające, z których każde dzielą się na behawioralne i poznawcze.
Strategie konfrontacyjne - analiza logiczna, pozytywne przewartościowanie, rozwiązywanie problemu, poszukiwanie wsparcia - odnosząc się do aktywności poznawczej lub behawioralnej, ukierunkowane są na rozwiązanie problemu. Strategie unikające - unikanie poznawcze, akceptacja i rezygnacja, zastępcze wzmocnienia, rozładowanie emocjonalne - są ukierunkowane na poradzenie sobie z emocjami, stanowią poznawcze lub behawioralne próby uniknięcia myślenia o czynniku stresującym i jego konsekwencjach.
Badane współuzależnione najczęściej wykorzystują strategie konfrontacyjne. W trudnych okolicznościach przede wszystkim próbują dowiedzieć się czegoś więcej o sytuacji, rozmawiają o problemie, szukają porady lub wsparcia. Podejmują też próby zrozumienia problemu i jego konsekwencji, zastanawiają się nad możliwymi działaniami. Czasem zbyt długie myślenie powoduje brak zdecydowania i blokuje aktywność, jednak zwykle podejmują one działania prowadzące do rozwiązania problemu. Badane kobiety potrafią, będąc w trudnej sytuacji, dostrzegać jej pozytywne strony, jednocześnie akceptując rzeczywistość. Wszystkie najczęściej stosowane przez pacjentki reakcje to style mające na celu rozwiązanie problemu.
Nie stwierdzono natomiast związku stylu radzenia sobie ze stresem z doświadczeniami przemocy w dzieciństwie, można więc powiedzieć, że ten styl wiąże się z doznawaniem przemocy w dorosłym związku: kobiety częściej bite przez partnera wykazują większą skłonność do używania stylów zorientowanych na radzenie sobie z emocjami, a nie z problemem. Unikają realistycznego myślenia o sytuacji stresowej, zaprzeczają istnieniu problemu lub minimalizują go, wyobrażają sobie lepsze warunki niż te, w jakich rzeczywiście żyją. Starają się obniżyć napięcie poprzez rozładowanie negatywnych emocji, wyrażając złość, desperację i inne uczucia oraz sięgając po jedzenie i używki. Bite kobiety częściej próbują też zaakceptować problem, postrzegając sytuację jako niemożliwą do zmiany.
Stwierdzono ponadto, że osoby, które utrzymują kontakty towarzyskie, wykazują w sytuacjach stresu większą skłonność do poszukiwania wsparcia u innych ludzi, podejmowania działań prowadzących bezpośrednio do rozwiązania problemu bądź działań zastępczych, przynoszących satysfakcję. Jednocześnie rzadziej niż kobiety nie podejmujące kontaktów społecznych unikają realistycznego myślenia o problemie, rzadziej też akceptują sytuację, uznając ją za niemożliwą do zmiany.
Należy zauważyć, że najczęstsze rodzaje reakcji współuzależnionych kobiet to style mające na celu rozwiązanie problemu, a nie ucieczkę od niego. Mówiąc o współuzależnieniu często podkreśla się zjawisko izolacji społecznej osób związanych z alkoholikami, tymczasem wyniki pokazują odwrotną sytuację - kobiety te w pierwszej kolejności zwracają się do swoich bliskich i przyjaciół w poszukiwaniu wsparcia. Należy jednak pamiętać, że nie dotyczą one wszystkich współuzależnionych kobiet, a jedynie tych, które zgłosiły się po pomoc do placówki odwykowej.

[1] Stephanie Brown: Bezpieczne przejście. IPiN, Warszawa 1995.
[2] Sharon Wegschider-Cruise: Nowa szansa. Nadzieja dla rodziny alkoholowej. IPZ, Warszawa 2000.
[3] Jerzy Mellibruda, Zofia Sobolewska: Koncepcja i terapia współuzależnienia, Alkoholizm i Narkomania nr 3/28, s. 421-430.



logo-z-napisem-białe