Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Ile można własnymi siłami

Anna Dodziuk

Rok: 2003
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 4

Dla współczesnych społeczeństw - ich rządów, ekspertów i praktyków - staje się coraz bardziej oczywiste, że problemów społecznych nie da się rozwiązywać bez udziału ruchów samopomocowych. Co to oznacza? Że ludzie, których dany problem dotyka osobiście i którzy potrzebują pomocy, w coraz większym stopniu udzielają pomocy i wsparcia innym. Wspólnota daje im siłę, dzielenie się doświadczeniem uzbraja w wiedzę, służenie innym podnosi samoocenę. Co więcej, zabieranie w imieniu wspólnoty głosu na forum
publicznym pozwala skutecznie zmieniać rzeczywistość.

"Dzisiejsze potrzeby w dziedzinie służby zdrowia i systemu opieki społecznej wielokrotnie przewyższają możliwości ich zaspokojenia. Ponad 30 milionów Amerykanów ma nadciśnienie, 11 milionów cierpi na depresję, co najmniej 10 milionów jest uzależnionych od alkoholu, a 6 milionów od narkotyków. [...] Nie ma mowy, by służba zdrowia i system opieki społecznej w swoim obecnym kształcie udźwignęły ogromny ciężar wszystkich problemów zdrowotnych. Potrzebne jest nowe podejście do tych monstrualnych potrzeb - takie, które pomnożyłoby zasoby bez istotnego wzrostu nakładów. Warunki te doskonale spełnia model samopomocowy. Zamiast mówić o 10 milionach potrzebujących pomocy alkoholików, dostrzeżmy w tych ludziach potencjalnych pomocników - kogoś, kto nie jest już problemem, lecz zasobem" [1]. W Polsce - podobnie jak w USA - potrzeby są ogromne. Naszą szansą również jest ruch samopomocowy.
Ten ruch rozwija się w Polsce od lat. Tak jak na całym świecie najliczniej i najowocniej działają wspólnoty Anonimowych Alkoholików, Al-Anon i Al-Ateen oraz inne, które wyrosły z AA i opierają się na programie Dwunastu Kroków, pomagają wytrwać w zdrowieniu dziesiątkom tysięcy ludzi. Drugi potężny nurt samopomocowy stanowią kluby i stowarzyszenia abstynenckie, które na taką skalę jak w Polsce nie mają odpowiednika nigdzie na świecie.
Termin "samopomoc" - intuicyjnie zrozumiały - "jest zwykle stosowany w znaczeniu wychodzenia z opresji własnymi siłami, bez niczyjej pomocy" [2]. Tak więc jedną z podstawowych cech samopomocy jest uruchamianie wewnętrznych zasobów czy potencjału grupy lub społeczności, złączonej posiadaniem wspólnego problemu. W Polsce oprócz osób uzależnionych i ich rodzin są też wysepki samopomocy m.in. rodziców niepełnosprawnych dzieci, amazonek, osób chorych na cukrzycę czy astmę, ofiar przemocy. Samopomoc jest z założenia nieprofesjonalna i niekierowana przez zewnętrzne autorytety, a rozwiązania nie pochodzą z zewnątrz - od ekspertów, instytucji, agend państwowych - lecz są wynikiem działań samych ludzi dotkniętych owym problemem.
Wśród prób określenia, czym jest samopomoc, bardzo wszechstronna wydała mi się ta:
Samopomoc to proces dzielenia się podobnymi doświadczeniami, sytuacjami czy problemami. Polega ona na współuczestnictwie i obejmuje uzyskiwanie pomocy, świadczenie pomocy oraz uczenie się, jak pomagać sobie i innym oraz jak dzielić się wiedzą i doświadczeniem. Inicjatywy samopomocowe są podejmowane dla ich uczestników i kierowane przez nich. W naturze działań samopomocowych leży pewna ciągłość oraz ich dobrowolny charakter, są one otwarte na nowych członków. Ich głównym celem jest dostarczanie wsparcia emocjonalnego i praktycznej pomocy oraz wymiana informacji [3].
Samopomoc może przybierać różne formy, z których najbardziej rozpowszechnioną i najlepiej znaną są grupy samopomocowe.
Koleżeńska pomoc wzajemna - polega na kontakcie pomiędzy dwiema osobami, które łączy wspólny problem. Taką formę przybierają niekiedy spotkania członków grupy AA poza mitingami. Należy do tej kategorii samopomoc telefoniczna, korespondencyjna i coraz bardziej popularne pomocne kontakty e-mailowe.
Grupy samopomocowe - są to grupy wsparcia zamknięte lub otwarte, grupy AA i inne, korzystające z programu Dwunastu Kroków, a także grupy, które usamodzielniły się po doświadczeniach wspólnej pracy terapeutycznej lub edukacyjne oraz grupy samopomocowe on-line, zorganizowane na zasadzie internetowych grup dyskusyjnych.
Stowarzyszenia samopomocowe - są to organizacje pozarządowe, których głównym celem jest samopomoc, sformalizowane, a więc posiadające statut i regulamin, swoją siedzibę i strukturę wewnętrzną. Typowe dla tej kategorii w Polsce są kluby abstynenckie.
Sieć samopomocy - tworzy ją grupa łącząca grupy samopomocowe posiadające wspólny problem, na przykład intergrupa AA.
Ośrodki samopomocowe - odpowiedzialne za podtrzymywanie kontaktów i dostarczanie informacji dla inicjatyw samopomocowych na danym terenie. Mogą one też wspomagać nowe grupy lub działania. Taką rolę dla ruchu klubowego pełni na przykład Warszawskie Stowarzyszenie Abstynenckie.
Szczególną wartość, której nie da się zastąpić, nadaje samopomocy zaangażowanie i zrozumienie wynikające z podobnych życiowych doświadczeń.Osoba uzależniona może liczyć na bardzo dużo czasu i uwagi kolegów czy to z klubu abstynenta, czy z grupy AA. Zasady mitingu AA wręcz to gwarantują. Trudno się spodziewać, by jakakolwiek inna pomoc - profesjonalna czy instytucjonalna - była świadczona z równym zaangażowaniem, co wspieranie przez "towarzyszy niedoli".
Środowisko samopomocowe sprzyja autentycznej równości: ci, którzy dzisiaj potrzebują pomocy, przy innej okazji mogą udzielić jej tym, od których ją dostają. Uczestnicząc w ruchu samopomocowym można na sobie doświadczyć, jak zajmowanie się innymi sprzyja zdrowieniu. Do rangi ważnych zasad postępowania swoich członków AA podniosło dewizę: "Pomagając innym - pomagasz sobie, pomagając sobie - pomagasz innym". Frank Riessman poszedł jeszcze dalej pisząc, że "korzyści płynące z udzielania pomocy przewyższają korzyści z jej otrzymywania" [4]. Jest ich wiele, ale na pewno należy do nich przezwyciężenie bierności i poczucia bezsilności.
Kiedy znika podział na tych, którzy udzielają pomocy, i tych, którzy ją otrzymują - na dawców i biorców, działające podmioty i bierne obiekty działań, "oświeconych" i "ciemnych", lepszych i gorszych - wzrasta wiara w siebie, podnosi się samoocena, wyzwala niesamowita energia. Ten proces nie ogranicza się do zmian indywidualnych - ludzie z osobistą motywacją potrafią też zmobilizować siebie i innych do tworzenia środowisk samopomocowych.
Ruch samopomocowy jest z natury swojej pionierski - udaje mu się wypracować środki zaradcze wobec problemów, z którymi społeczeństwo sobie nie radzi, i gdy rozwinie się na dużą skalę, staje się sprężyną głębokiej zmiany społecznej: upowszechniania się nowych postaw, modeli zdrowego życia, brania spraw swojej społeczności we własne ręce, wchodzenia do władz lokalnych, a także wpływania na ustawodawstwo oraz politykę państwa.

[1] Frank Riessman, David Carroll: Nowa definicja samopomocy. Polityka i praktyka. Warszawa 2000, s.9.
[2] Tamże, s.16.
[3] Self-Help Facts and Definitions na stronie
www.selfhelp.on.ca/shfacts.html.
[4] Frank Riessman, David Carroll: Nowa definicja..., s.10.

Samopomocy nie można kupić; nie jest ona towarem, lecz czymś, co konsument sam musi wyprodukować, korzystając przede wszystkim z osobistych zasobów i (skodyfikowanych) doświadczeń własnych, grupy wzajemnej pomocy, społeczności czy grupy uciśnionej.
Ruch samopomocowy to jeden z niewielu produktów dążności do swobody, który nie zamienił się w towar, ani się nie zbiurokratyzował.
Przede wszystkim ruch samopomocowy pozwala ludziom przemienić braki w aktywa. Ludzie, którzy pokonali własną zależność, chorobę czy nałóg, dysponują wiedzą z pierwszej ręki na temat istoty swojego problemu i sposobów radzenia sobie z nim. Stają się w pewnym sensie chodzącymi encyklopediami i są doskonale przygotowani do tego, by [...] pokierować innymi ludźmi mającymi podobne problemy i pomóc im się zmienić. Dzięki temu problem staje się jednym z elementów rozwiązania.
Frank Riessman, David Carroll: Nowa definicja samopomocy. Polityka i praktyka. PARPA Warszawa 2000, s.27-39.



logo-z-napisem-białe