Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Co sprzyja, a co przeciwdziała sprzedaży alkoholu osobom niepełnoletnim?

Katarzyna Dąbrowska, Katarzyna Okulicz-Kozaryn, Bogusław Prajsner

Rok: 2004
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 7-8

latach 90. - mimo intensywnych działań profilaktycznych skierowanych na ograniczanie spożywania alkoholu przez młodzież - picie
w tej grupie było coraz bardziej rozpowszechnione. W lecie 2003 roku PARPA zainicjowała kampanię o zagrożeniach wynikających dla młodzieży
z łatwego dostępu do alkoholu, adresowaną przede wszystkim do sprzedawców napojów alkoholowych, ale również do dorosłych klientów oraz tych wszystkich, którzy mogą pośrednio wpływać na kupowanie alkoholu przez młodzież: do władz lokalnych, organów porządku publicznego, rodziców, nauczycieli. Przedstawione badanie jest próbą określenia, jakie czynniki i mechanizmy sprzyjają sprzedaży alkoholu osobom
niepełnoletnim, a jakie mogą jej przeciwdziałać.

Autorzy badania postawili sobie również pytanie, jak sprzedawcy widzą kwestię sprzedawania alkoholu niepełnoletnim oraz kampanię "Alkohol - młodzieży dostęp wzbroniony". Badanie przeprowadzono we wrześniu 2003 roku, jego realizacja została sfinansowana z budżetu Urzędu Miasta Warszawa. Doświadczeni ankieterzy przeprowadzili 60 pogłębionych wywiadów indywidualnych ze sprzedającymi napoje alkoholowe zarówno w sklepach (małych osiedlowych, monopolowych, supermarketach), jak i w szeroko rozumianej gastronomii (bary, puby, ogródki piwne, kawiarnie, dyskoteki, itp.). Mechanizm selekcji badanych zakładał objęcie badaniem całego miasta oraz uchwycenie zróżnicowania punktów sprzedaży.
W procedurze badania położono nacisk na zapewnienie badanym możliwie dużego poczucia bezpieczeństwa. Zapewniono ich o pełnej anonimowości badań, zarówno w odniesieniu do pojedynczych osób udzielających wywiadu, jak i punktów sprzedaży, w których pracują.

Czynniki sprzyjające sprzedaży. Zdecydowana większość badanych jest zdania, że decydujące znaczenie ma tutaj czynnik ekonomiczny, chęć zysku i utrzymania się na rynku "za wszelką cenę", także sprostanie rosnącej konkurencji. Jeden z badanych sprzedawców mówi o tym tak: "Ludzie robią to dla kasy. Moim zdaniem nie ma innego powodu. Nie ma tu żadnych czynników społecznych, kulturowych. Wiedzą, że robią źle, robią to z premedytacją, żeby więcej zarobić. Myślę, że się nawet nad tym później nie zastanawiają".
Kolejnym często wskazywanym powodem sprzedawania alkoholu nieletnim jest przekonanie o powszechności tego zjawiska i rzeczywista bezkarność tych, którzy tej normy nie przestrzegają. Świadczą o tym następujące wypowiedzi: "(Sprzedawcy) wiedzą, że i tak kupi, i tak kupi. A jak tak, to woli sam sprzedać, niż żeby kupił u konkurencji, bo tylko im da zarobić". Badani dość powszechnie wyrażają swoją niewiarę w to, że norma zakazująca sprzedaży alkoholu osobom do 18. roku życia jest skutecznie egzekwowana. Mówią, że nie słyszeli o przypadkach, żeby ktoś został poddany kontroli ("Jak ktoś chce, to sprzeda. Kontroli praktycznie nie ma w ogóle") lub stracił koncesję na sprzedaż alkoholu: "Nigdy nie słyszałam, żeby komuś za to odebrali koncesję. Wśród moich znajomych z branży też nikt nie mówił o takim przypadku".
Sprzedawcy wskazują na nieudolność instytucji odpowiedzialnych za kontrolę punktów, w których sprzedaje się alkohol ("Urząd gminy jest niewładny. Nie da rady wszystkiego sprawdzać"), a także na możliwość przekupienia urzędników zajmujących się kontrolami: "Nie da rady kontrolować, bo kara to jest chyba 5 tysięcy. No a zamiast 5 tysięcy dajesz 10, bo 5 tysięcy, jak ktoś ma dyskotekę albo klub, to nie jest dużo. A tam połowa to jeszcze nie ma 18 lat. No korupcja. W łapę się da...". Albo: "Jak już złapią, to można jeszcze co najwyżej przekupić. Lepiej dać przecież 500 złotych w łapę niż płacić 5 tysięcy kary".
Część badanych zwracała uwagę na "niedoskonałości" prawa regulującego sprzedaż alkoholu nieletnim. Jednym z najczęściej wskazywanych problemów jest trudność w ocenie wieku klienta, który chce kupić napój alkoholowy: "Wygląd danego osobnika, może wyglądać doroślej, ale nie jest to zła wola sprzedawcy. Niektórzy wyglądają bardzo dorośle"; "Często jest tak, że przychodzi ktoś w takim wieku, który trudny jest do ocenienia po wyrazie twarzy"; "Młodzież teraz jest taka wyrośnięta...Tutaj to jest ochrona, ale jak ktoś jest w takim sklepie sam, i jeszcze kobieta ..."; "Człowiek nawet czasem sobie nie zdaje sprawy, że taki człowiek to jest jeszcze dziecko. Bo on na to nie wygląda. On wygląda na całkiem dorosłego (...) i człowiekowi nie przychodzi nawet do głowy, żeby zapytać, ile ma lat".
Pojawiają się także wypowiedzi, które wskazują na pokoleniową identyfikację badanych z ich nieletnimi klientami: "Sama wcześniej chodziłam z kolegami do pubów i na imprezy. Myślę, że to nie jest do końca kwestia wieku, bo bywają nastolatki po 16 lat, którzy są dojrzali i rozsądni, i bywają po 20 kilka lat, którzy nie mają umiaru". Badani zwracają również uwagę na zapracowanie, pośpiech, bardzo duży ruch czy po prostu nieuwagę: "Pewnie duża kolejka i pośpiech przede wszystkim. Myślę, że to chyba nie jest zła wola".
Jest jeszcze jeden ważny czynnik: brak poczucia osobistej odpowiedzialności oraz nieidentyfikowanie małoletniego klienta z własnym dzieckiem. W opinii samych sprzedawców ci spośród nich, którzy nie są jeszcze rodzicami i nie posiadają osobistych doświadczeń oraz więzi z nastolatkami, w mniejszym stopniu zwracają uwagę na obowiązującą normę: "To nie ich dziecko kupuje alkohol i jest im wszystko jedno, a przynajmniej zarobią".

Czynniki przeciwdziałające sprzedaży. Jednym z czynników o istotnym znaczeniu dla ograniczenia sprzedaży alkoholu nieletnim jest przekonanie części sprzedawców, że jako rodzice ponoszą szczególną odpowiedzialność za utrzymywanie prawnej bariery dostępności alkoholu dla osób małoletnich: "Ponieważ ja jestem matką, więc nawet jeśli zdarzy się osoba przelotna, która wygląda podejrzanie i nie ma dowodu, nawet jeżeli mówi, że zapomniała, to ja jej nie sprzedam, bo nie chciałabym, żeby mój syn mógł kupić alkohol - chciałabym, żeby mu odmówili"; "Wydaje mi się, że ci, którzy sami mają dorastające dzieci, to nie sprzedają".
Innym ważnym czynnikiem "profilaktycznym", który niewątpliwie może mieć duże znaczenie dla ograniczania sprzedaży alkoholu nieletnim, jest powszechne i głębokie przekonanie o racjonalności istniejącego zakazu. Większość badanych opowiada się za utrzymaniem obowiązującej normy prawnej, która zabrania sprzedaży napojów alkoholowych osobom poniżej 18. roku życia: "Tak, ten przepis jest bardzo słuszny. Zdecydowanie bym nie obniżała wieku klientów, w ogóle nie trzeba go zmieniać".
Cennym wsparciem dla sprzedawców mogłaby być interwencja ze strony innych klientów sklepu (lokalu) - świadków sytuacji, w której osoba wyglądająca na niepełnoletnią próbuje kupić napój alkoholowy. Zwrócenie uwagi sprzedawcy, że powinien sprawdzić dokument potwierdzający pełnoletność danego klienta albo odmówić mu sprzedaży alkoholu, jest czymś wyjątkowym i w opinii samych sprzedawców zdarza się bardzo rzadko. Większość z nich twierdzi, że jeszcze nigdy w swojej pracy nie spotkała się z taką sytuacją: "Po prostu jakby nie słyszeli, jakby nie widzieli. Ja bym chciała, żeby ludzie mnie popierali. To jest tak troszkę dla ekspedientki wygoda, jak ktoś z tyłu zwraca uwagę, że to niepełnoletni. Byłabym bardzo zadowolona"; "Interwencje - to się nie zdarza. Uważam, że to byłoby z korzyścią dla nas (sprzedawców). Może ja przeoczyłam? Jak ktoś mi tak powiedziałby, to ja powinnam podziękować. Ja byłabym zadowolona"; "Nikt się nie wtrąca, zasada jest taka - nie wtrącać się, bo można zarobić, po prostu. Jeśli nawet mają jakiś komentarz, to znacznie później, jak te młodociane osoby odeszły. (...) Problem z młodzieżą jest taki, że wszyscy się młodzieży boją, bo jest bezkarna"; "Ludzie nie reagują, bo ich to nie obchodzi, bo to nie są ich dzieci, bo to nie jest ich życie. Chciałabym w wielu sytuacjach, żeby reagowali".

Sprzedaż alkoholu niepełnoletnim w opiniach sprzedawców. Część badanych dostrzega konieczność dokonania zmian w obowiązujących przepisach. Niektórzy chcieliby zaostrzenia normy prawnej, która zabrania sprzedaży alkoholu nieletnim. Jeden z badanych proponuje, aby rozszerzyć uprawnienia sprzedawców: "Jeżeli sprzedawca podejrzewa, że alkohol sprzedawany jest dla nieletniego, też może odmówić". Padają również propozycje podwyższenia granicy wieku, od którego można kupować alkohol ("Według mnie powinno się wiek podwyższyć do 21 lat, tak jak w USA"), nałożenia kar także na osoby kupujące alkohol ("Osoby, które nabywają, też powinny jakoś odpowiadać. To nie może być jednostronne"). Pojawiają się również głosy opowiadające się za liberalizacją przepisu: "Ja uważam, że należy dozwolić na picie piwa od 16 lat..."; "Ja w ogóle uważam, że piwo nie powinno być zakazane... Co innego wódka, to jest już mocniejszy alkohol. Taka ćwiartka wódki to już działa na człowieka, na jego zachowanie, ale butelka piwa...?". Jak widać, piwo jest traktowane jako mniej szkodliwe i w związku z tym jego sprzedaż nie powinna podlegać tym samym rygorom, co sprzedaż napojów alkoholowych wysokoprocentowych.
Badani często podkreślali, że sam zakaz sprzedaży nie wystarczy. Zwracali uwagę na rolę rodziców i rodziny w ograniczeniu podaży alkoholu: "Jeżeli w domu alkohol jest używany w normalnych ilościach, na przykład wino do obiadu, niewielka ilość piwa wieczorem przy filmie i czasem rodzice częstują też dzieci, nie robią z alkoholu tabu i dzieci nie muszą się ukrywać, to potem picie ich dzieci wygląda inaczej. Jeżeli rodzice stosują całkowity zakaz, obawiając się, że z lampki wina wyniknie alkoholizm i robią z alkoholu owoc zakazany, to młodzież chętniej sięga po alkohol". Padł też postulat, aby równolegle prowadzone były działania edukacyjne.
W większości sprzedawcy oceniają negatywnie czy wręcz potępiają zachowanie osoby, która sprzedaje alkohol komuś niepełnoletniemu. Część z nich podkreśla, że wiek kupującego czy rodzaj sprzedawanego mu alkoholu nie ma żadnego znaczenia i nie wpływa na ich ocenę zachowania sprzedawcy: "Oceniam to zdecydowanie negatywnie. Wbrew prawu jest sprzedaż alkoholu 14-latkowi i 17-latkowi, wszystko jedno, czy piwa, czy wina - nie powinno tego być". Inni uważają, że należy wprowadzić rozróżnienie w ocenie ze względu na rodzaj sprzedawanego alkoholu i wiek nastolatka: "Myślę, że jedno piwko dla 16- czy 18-latka jest w porządku, sprzedawanie młodszym osobom może być już niepokojące. Ale wódka to już absolutnie: nie powinno się sprzedawać pod żadnym pozorem".

Ocena kampanii. Zdecydowana większość badanych zauważyła przynajmniej jeden z elementów kampanii "Alkohol - nieletnim dostęp wzbroniony". Do jej mocnych stron sprzedawcy zaliczyli:
- "To, że w ogóle została przeprowadzona"; "Bardzo dobry pomysł", "Trzeba o tym mówić", "To jest potrzebne", "Takie kampanie mogą jeszcze kogoś uratować, przede wszystkim młodzież";
- przygotowanie spotów telewizyjnych: "Dziewczyna prosi o alkohol i barman pyta o dowód. Podoba mi się ta akcja", "Ta reklama naprawdę jest fajnie zrobiona";
- główne hasło kampanii: "Hasło «granica wieku - granicą prawa» naprawdę dużo uświadamia. Ja wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że to tak poważnie. […] Ktoś to bardzo dobrze ujął".
Słabe strony kampanii, zdaniem sprzedawców to:
- brak realizmu w spotach telewizyjnych: "Ta sytuacja jest taka sztuczna, może przez tę postać, że to jest znany aktor. On wzbudza takie skojarzenia: Franek Kimono i Pan Kleks […] i to mnie nie przekonuje"; "Te reklamówki […] są pozbawione takiej świeżości, realności. Ten nastolatek jest niemalże zdziwiony, że go ktoś pyta o wiek. To jest sztuczne"; "Ten barman najpierw nalewa drinka, a potem dopiero prosi o dokumenty. Kto tak robi? Przecież to bez sensu. I co potem z tym drinkiem: komuś innemu ma sprzedać, sam wypić? Przecież to albo ciepłe będzie, albo piwo bez gazu. Nie wiem, kto to wymyślił. Nikt by tak nie zrobił";
- jednostajność: "Żeby nie szła w kółko ta sama reklama, tylko były jeszcze jakieś inne, nie tylko w sklepie"; "Powinny być różne kampanie i każda powinna kłaść nacisk na co innego. Jedna na skutki picia alkoholu przez młodego człowieka, inna na sprzedawców itd.";
- adresowanie kampanii do dorosłych, a nie do młodzieży: "Ona jest skierowana znowu nie tyle do młodzieży, i to jest błąd, tylko do ludzi trzecich, z kolejki, żeby zabierali głos w tej sprawie. A oni z reguły są z boku, bo nie ma co się oszukiwać, że ludzie w dużych miastach… po prostu się boją. […] Ta kampania z punktu widzenia sprzedawców nie jest potrzebna, bo my doskonale wiemy, co mamy robić, i jesteśmy poinformowani";
- zbyt mała intensywność: "Powinny być pokazywane [reklamówki] tak samo często, jak zwykłe reklamy. […] W radiu powinny być, a nie tylko w telewizji. […] Po prostu jest tego za mało. W ogóle nie widać, że jest taka kampania".

Podsumowanie i wnioski
- Sprzedaży alkoholu osobom niepełnoletnim sprzyjają: czynniki ekonomiczne, takie jak chęć zysku, utrzymania się na rynku "za wszelką cenę", a także sprostanie rosnącej konkurencji; przekonanie o powszechności zjawiska i bezkarności osób łamiących zakaz; trudność w ocenie wieku klienta, który chce kupić napój alkoholowy; pokoleniowa identyfikacja badanych z ich nieletnimi klientami, brak odpowiedzialności oraz nieidentyfikowanie małoletniego klienta z własnym dzieckiem.
- Przeciwdziałać sprzedaży alkoholu niepełnoletnim może: przekonanie sprzedawców, że jako rodzice ponoszą szczególną odpowiedzialność za utrzymywanie prawnej bariery dostępności alkoholu dla osób małoletnich; przekonanie o słuszności normy; interwencja ze strony klientów sklepu (lokalu), świadków sytuacji, w której osoba wyglądająca na niepełnoletnią próbuje kupić napój alkoholowy.
- Badani w zdecydowanej większości wyrażają akceptację dla normy zakazującej sprzedaży alkoholu nieletnim. Nie jest jednak tak, że jednocześnie uważają, iż osoby niepełnoletnie w ogóle nie powinny pić alkoholu. Część z nich dopuszcza, aby nastolatek wypił niewielką ilość wina czy piwa, szczególnie jeżeli ma to miejsce w gronie rodzinnym. Wydaje się, że respondenci postrzegają piwo czy wino jako napoje, które przynoszą mniej szkód osobie niepełnoletniej w porównaniu z napojami wysokoprocentowymi.
- Sprzedaż alkoholu nieletnim jest generalnie potępiana, ale również spora grupa badanych nie chce oceniać zachowania sprzedawcy, wskazując na czynniki, które mogą takiego sprzedawcę usprawiedliwiać, mówi o zrozumieniu dla jego postępowania.
- Kampania "Alkohol - nieletnim dostęp wzbroniony" jest oceniana jako potrzebna i wspierająca.



logo-z-napisem-białe