Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Pacjentki 2005

Halina Ginowicz

Rok: 2005
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 10

Z każdym rokiem coraz więcej kobiet podejmuje terapię odwykową. Dziesięć lat temu kobiety stanowiły niespełna 10% ogółu pacjentów Całodobowego Oddziału Terapii Uzależnienia od Alkoholu w Łukowie, obecnie - blisko jedną trzecią. Kobiecie trudniej jest podjąć decyzję o terapii: na przeszkodzie nadal stoi wstyd, ona boi się słowa alkoholiczka, karzącego spojrzenia. Zapewne sama z potępieniem myśli o sobie, więc przypisuje takie intencje innym. Próbuje ukrywać przed światem swoje picie w stopniu znacznie większym niż mężczyzna.

Jak pomóc, gdy już trafi do placówki terapeutycznej? Pacjentka jak najszybciej powinna zostać skontaktowana z terapeutą indywidualnym. Trzeba pamiętać, że natychmiastowe posyłanie na grupę, zanim porozmawiamy, jest błędem w sztuce. Najpierw terapeuta musi poznać swoją pacjentkę oraz zrozumieć specyfikę i złożoność jej problemów - bez tego leczenie nie będzie skuteczne. I nie tylko poznać, ale też okazać zrozumienie i wsparcie.
Właściwy klimat rozmowy w momencie przyjmowania do placówki pomaga pacjentce nieco zmniejszyć wstyd, a zwiększyć poczucie bezpieczeństwa. Trzeba pomówić o toczących duszę lękach oraz udzielić wszelkich niezbędnych informacji - wszystko to wzbudza nadzieje, że może na oddziale nie będzie tak strasznie.

Program terapeutyczny pacjentki powinny realizować taki sam, jak mężczyźni - na etapie podstawowym nauczyć się radzić sobie z głodem alkoholowym, rozpoznać uzależnienie i spróbować pogodzić się z tym - uznać, że nie jest w stanie kontrolować swego picia. To są cele strategiczne.
Jednak skupienie się na terapii bywa zakłócane przez różne ważne problemy osobiste, związane bezpośrednio z piciem, chociaż nie tylko. I właśnie te trudności stanowią o różnicy w podejściu do leczenia kobiet i mężczyzn. Jakie to problemy? Bez wyjątku wszystkie pacjentki mają trudności w kontaktach damsko-męskich. Są samotne lub - mimo że mają rodzinę - są jakby obok, tak się czują. Często wiedzą o innych kobietach w życiu swego partnera. Pragną czułości i ciepła, czują się odrzucone i niezrozumiane. Mają zaburzone relacje z dziećmi. Wiele jest wśród nich współuzależnionych od swego pijącego męża. Są ofiarami przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnej.

Typologia pacjentek uzależnionych. Znacznie w ostatnim czasie obniżył się dolny wiek przyjmowanych na leczenie: pojawiają się już uczennice ostatnich klas szkół średnich, studentki. Nieliczne z młodych pacjentek pracują. Najczęściej nie mają swoich chłopaków, a chciałyby bardzo. Piją zwykle w męskim towarzystwie, w pubach, na dyskotekach, preferują piwo. Traktują alkohol jako przepustkę do dorosłego życia, do dobrej zabawy, sposób na poznanie kogoś, z kim można chodzić, bawić się. Wiele z nich samotnie wychowuje dziecko - i nie jest to samotność z wyboru. Deklarują miłość do dzieci, ale nie bardzo wiedzą, jak ją okazywać. Zwykle przy dzieciach pomaga ktoś z rodziny, matka albo siostra.
Młode alkoholiczki mają konflikty z rodzicami. Okradają ich i oszukują, żeby mieć pieniądze na alkohol. Wiele z nich ma za sobą aborcje. Nie radzą sobie z seksualnością: są gotowe pędzić za porywem serca i rzucać wszystko, rezygnować z tego, co ważne dla wizji miłości. Były oszukiwane i wykorzystywane przez mężczyzn, zdarzają się wśród nich ofiary gwałtów. Nie potrafią dbać o swoje granice psychologiczne. Wiele z nich ma ograniczoną władzę rodzicielską lub lada chwila może się to stać. Zwykle mają kuratora, który wiele robi, żeby zmotywować je do podjęcia terapii i próbuje nadzorować przebieg leczenia.
Kolejna grupa to kobiety wykształcone, najczęściej w średnim wieku. Wiele z nich zajmuje ważne stanowisko w pracy zawodowej, sporo tu lekarek. Podejmują terapię motywowane lękiem, że mogą stracić pracę. Czasem leczenie jest warunkiem postawionym przez szefa. Zwykle już się coś zdarzyło na gruncie zawodowym, co nadszarpnęło zaufanie do nich. Te kobiety nie radzą sobie ze stresem, przepracowaniem, rosnącymi wymaganiami. Wyjeżdżają na terapię na drugi kraniec Polski, żeby nikt ich nie rozpoznał. Czasem jest to kolejna próba, po niepowodzeniach indywidualnej terapii odbywającej się najczęściej w zaciszu prywatnego gabinetu.
Nie chcą zazwyczaj mówić do końca prawdy na temat swojego picia. Często angażują się w pomaganie innym pacjentkom, zwłaszcza słabszym intelektualnie, wspierają je finansowo. Wierzą w potęgę swego intelektu i w to, że na pewno teraz sobie poradzą. Są przecież lepsze od innych ludzi w tym miejscu, nie mają na swoim koncie takich strat. W związku z tym w terapii - po początkowym zachłyśnięciu się i niemalże euforii - szybko spoczywają na laurach, zadawane prace wykonują bez szczególnego zaangażowania, tylko żeby nikt nie mógł się przyczepić. Właśnie pacjentki z tej grupy najszybciej mają nawroty zakończone sięgnięciem po alkohol.
Coraz więcej przychodzi kobiet w wieku przekwitania. W głębi serca uważają, że życie już poza nimi i nic ciekawego się nie zdarzy. Zapijają przemijające życie i różne straty: męża, dziecka, zdrowia, pracy. Leczą alkoholem dolegliwości związane z przełomem hormonalnym, bezsennością, niepokojem, problemami zdrowotnymi. Nie wiedzą, co począć z czasem, gdy są na rencie lub emeryturze. Mają na swoim koncie zwykle dosyć krótki okres picia, często poniżej roku i z reguły dokładnie pamiętają, kiedy zaczęło się intensywne picie. Wiele z nich naprzemiennie stosuje leki z grupy benzodiazepin i alkohol. W liczbach bezwzględnych ich tzw. litraże (wyliczenie ilości alkoholu wypitego w trakcie uzależnienia - przyp. red.) są dosyć niskie. Inni pacjenci często im w tej sprawie niedowierzają. Do podjęcia terapii zmotywowane zostały przez swoje dorosłe dzieci, zaniepokojone tym, co obserwują. Nie mają czasu, a może też chęci, żeby pilnować matkę i dbać o jej bezpieczeństwo.
Przychodzą też kobiety biedne, niewykształcone, o bardzo skromnych środkach do życia, często jest to zasiłek z opieki społecznej. Pojawiają się na terapii z inicjatywy sądu rodzinnego lub kuratora. Bywają dowożone przez policję. To one najczęściej miewają problemy intelektualne. Przyjeżdżają na oddział w najlepszych ze swoich bardzo skromnych ubrań, wiele z nich mieszka na wsi. Zwykle mają także pijącego męża, są ofiarami przemocy. Piją zazwyczaj bimber lub tanie alkohole z przemytu. Na ogół mają troje, czworo lub więcej dzieci, niekiedy część z nich jest umieszczona w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.
Bardzo wstydzą się, że zaniedbywały dzieci, płaczą. Pod koniec terapii pytają, co mogą zrobić, żeby mąż również odbył takie leczenie. Obserwacje potwierdzają, że trwałość ich abstynencji w znacznym stopniu zależy od tego, czy mąż także przestanie pić. Dlatego tak ważne jest, żeby rozpoznały swoje współuzależnienie i nauczyły się żyć własnym życiem.
Te kobiety nie uczestniczą później w zajęciach dla absolwentów. Nie mają na bilet, żeby dojechać na oddział, biorą się za odrabianie zaległości w pracach domowych. Pragną swoją pracowitością udowodnić całemu światu, że nie są takie złe, i oczywiście chcą odzyskać dzieci.
I kolejna grupa pacjentek: nie najmłodsze i nie najstarsze, zawodowo nie wyróżniają się niczym szczególnym, najczęściej są bezrobotne lub na rencie.
Takie są kobiety na odwyku.

Specyfika terapii kobiet. Jak z nimi pracować ? Zwyczajnie, jak z każdą uzależnioną osobą. Uzależnieniem wszak kierują te same nałogowe mechanizmy: trzeba rozpoznać uczucia stojące za chęcią picia, iluzje, które zaciemniały rzeczywistość, biegunowe obrazy własnego Ja, wypracować nową wizję życia. Wszystkie strategie i struktury - wyrażając się językiem strategiczno-strukturalnej psychoterapii uzależnień, opracowanej przez Jerzego Mellibrudę - są takie same zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet.
Specyficznie kobiecych problemów w psychoterapii uzależnienia nie jest wcale tak wiele. Zaradzenie im można sprowadzić do kilku zaleceń.
Należy przepracować wpływ picia alkoholu na funkcjonowanie w roli kobiety oraz na seksualność.
Należy dokonać analizy wpływu picia na pełnienie roli matki i żony.
Gruntem do pracy nad tymi problemami powinna być specjalnie stworzona grupa dla kobiet.
W procesie diagnozowania należy zwrócić baczną uwagę na sposób i powód przyjmowania leków, zwłaszcza uspokajających, nasennych, przeciwbólowych, w tym także tabletek od bólu głowy.
Należy stworzyć okazję do zdobycia wiedzy na temat specyfiki rozkładania alkoholu przez organizm kobiety oraz w ogóle na temat wpływu alkoholu na organizm kobiety. Należy poznać wpływ cyklów hormonalnych na uczucia, a tym samym pokazać kobietom potencjalnie niebezpieczne momenty z punktu widzenia nawrotów picia.
Trzeba rozpocząć pracę w obszarze wstydu, a na dalszym etapie nad poczuciem winy.
Pacjentki powinny także wiele dowiedzieć się o przemocy i licznych zjawiskach z nią związanych. Jeśli były ofiarami przemocy, co jest bardzo częste - należy to przepracować.
Trzeba stworzyć okazję do rozmawiania o miłości, przyjaźni, odpowiedzialności, wyborach.
Jeżeli pacjentka ma partnera alkoholika, powinna przyjrzeć się swojej relacji z nim pod kątem ewentualnego współuzależnienia.
Na etapie terapii zaawansowanej warto, żeby placówka posiadała w swej ofercie trening umiejętności wychowawczych oraz trening asertywności.
Ważne jest zachęcanie pacjentek do znalezienia takiej kobiety, która będzie towarzyszyła dalszemu trzeźwieniu i wspierała je. Samej jest zbyt trudno. Sponsorem kobiety w AA nie powinien być mężczyzna.
Powrót do zdrowia powinien być okresem spokoju, który pozwoli wsłuchać się w siebie. Trzeba zweryfikować swoje wybory. Kobiety nie powinny przez jakiś czas wchodzić w nowe związki, ani też zrywać starych. Przed doniosłą życiową decyzją warto rozpoznać swoje emocje i pragnienia, stworzyć sobie przestrzeń. Dobra terapia służy zapoczątkowaniu życia opartego na odpowiedzialności.
Placówka zajmująca się psychoterapią uzależnienia od alkoholu powinna dostarczać podczas terapii wzorów konstruktywnego postępowania, służącego trzeźwemu życiu. Można to osiągnąć na przykład poprzez zapraszanie do programu kobiet, które same kiedyś patologicznie piły, ale odniosły sukces w prowadzeniu trzeźwego życia. Mogą to być także filmy, literatura, na przykład tematyczne numery pisma Świat Problemów.
Należy bezpośrednio konfrontować pacjentki z realiami zachowań i sytuacji, w których się znajdują.
Trzeba często przypominać, że psychoterapia nie działa w magiczny sposób - wymaga intensywnej pracy i dużego zaangażowania oraz przestrzegania wielu zasad.



logo-z-napisem-białe